You are currently viewing Czy Polska będzie bogatsza niż Wielka Brytania?

Czy Polska będzie bogatsza niż Wielka Brytania?

  • Post author:
Udostępnij:

Do 2030 r. Polska może być bogatszym krajem od Wielkiej Brytanii — powiedział w poniedziałek lider brytyjskiej opozycji. “Drenaż mózgów, nie tylko do Londynu lub Edynburga, ale do Lyonu, Monachium i Warszawy — to nie jest przyszłość, na którą zasługuje nasz kraj”.

Reklama

Jeśli obecna polityka gospodarcza się nie zmieni, Wielkiej Brytanii grozi to, że do 2030 r. pod względem PKB na osobę zostanie wyprzedzona przez Polskę — ostrzegł w poniedziałek lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer. W zeszłym tygodniu przedstawił pięć priorytetów swojego przyszłego rządu dla Wielkiej Brytanii, w przemówieniu wygłoszonym w poniedziałek w londyńskim City omawiał bardziej szczegółowo pierwszą z nich — zapewnienie, by Wielka Brytania trwale miała najwyższy wzrost gospodarczy w grupie państw G7.

Przywołując dane Banku Światowego, wskazał, że w latach 2010-21 średni roczny wzrost gospodarczy Wielkiej Brytanii wynosił 0,5 proc., podczas gdy Polski — 3,6 proc., zaś wartość PKB na jednego mieszkańca w 2021 r. wynosiła w obu krajach odpowiednio 44 tys. 979 dol. i 34 tys. 915 dol.

Jak wyliczają laburzyści, jeśli tempo wzrostu w obu krajach będzie się utrzymywać, do 2030 r. Wielka Brytania zostanie wyprzedzona przez Polskę, a do 2040 r. — także przez Węgry i Rumunię.
Starmer mówił, że rządząca od 13 lat Partia Konserwatywna skierowała Wielką Brytanię na drogę powolnego upadku. “Brytyjczycy zostają w tyle, podczas gdy nasi europejscy sąsiedzi się bogacą, zarówno na wschodzie, jak i w krajach takich jak Francja i Niemcy. Nie czuję się z tym komfortowo; nie czuję się komfortowo z trajektorią, na której wkrótce Wielka Brytania zostanie wyprzedzona przez Polskę. Nie jestem też gotów zaakceptować tego, co oznaczałyby konsekwencje tej porażki” — oświadczył lider Partii Pracy.

Partia Pracy od wielu miesięcy utrzymuje stabilną, wynoszącą obecnie ok. 20 pkt proc. przewagę nad konserwatystami i niewiele jest przesłanek wskazujących, że sytuacja mogłaby się odwrócić przed następnymi wyborami.

Reklama

Udostępnij: