Czy znikną bary z rybą i frytkami w UK?

  • Post author:
Udostępnij:

Tradycyjne brytyjskie bary podające smażoną rybę z frytkami  może dobić nowe cło nałożone na sprowadzane z Rosji ryby. To część brytyjskich sankcji za rosyjską inwazję na Ukrainę.

Reklama

W Wielkiej Brytanii jest około 10 tys. barów podających  „Fish&Chips” – panierowaną smażoną w głębokim tłuszczu białą rybę (najczęściej dorsza lub łupacza) podawaną z ziemniaczanymi frytkami i często zawiniętą na wynos w gazetę lub papier udający gazetę. Rocznie w Wielkiej Brytanii sprzedaje się nawet 380 mln porcji „Fish&Chips”, a klienci wydają na nie przeszło 1 mld funtów. Potrawa zyskała przez wiele lat status kultowej między innymi dzięki swojej niskiej cenie, a dziś popularnej bary (często połączone ze sklepem rybnym) nazywanie „the chippies” to także jedna z turystycznych atrakcji na Wyspach Brytyjskich. Niską cenę udawało się utrzymać m.in. dzięki importowi ryb. Aż 1/3 tego importu pochodzi w Wielkiej Brytanii z Rosji.
Teraz brytyjski rząd nałożył na import ryb z Rosji cło w wysokości  35 proc, jako element sankcji nałożonych po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Skutkiem  będzie więc skokowy wzrost cen „Fish&Chips” (i w ogóle białych ryb, także tych surowych) i dalsze zmniejszenie się ruchu w „the chippies”. Już wcześniej bowiem w branżę uderzył kryzys związany z pandemią COVID-19 i restrykcje dotyczące gastronomii, a także brak zagranicznych turystów. Teraz bary dobija inflacja i rosnące ceny energii i składników do przygotowywania tradycyjnego brytyjskiego dania. Specjaliści szacują, że upaść może nawet kilka tysięcy barów.

Rząd jednak chce wdrożyć plan, który ma doprowadzić do spadku ceny narodowego dania. Z jednej strony zwiększone mają być połowy na łowiskach na Morzu Północnym, a z drugiej możliwe jest zmniejszenie niektórych obciążeń podatkowych wobec barów podających rybne dania na wynos.

Reklama

Udostępnij: