Julia nie jest zaginioną Brytyjką

Testy DNA jednoznacznie potwierdziły, że Polka Julia Wendell nie jest zaginioną Madeleine McCann. Choć 21-letnia Polka była święcie przekonana, że jest poszukiwaną od 17 lat dziewczynką, to obecnie nie ma już żadnych wątpliwości.

Reklama

Zaginięcie Madeleine McCann 17 lat temu wstrząsnęło całym światem. Choć z każdym dniem szansa na odnalezienie dziewczynki maleje, to jej bliscy wciąż mają nadzieję na pozytywne zakończenie poszukiwań. Niedawno 21-letnia Polka stwierdziła, że może być zaginioną Brytyjką, co z pewnością tylko rozpaliło nadzieję rodziny poszukiwanej.

Julia Wendell założyła profil na Instagramie, na którym starała się udowodnić podobieństwo do córki Kate i Gerrego McCannów. Konto zdobyło tak dużą popularność, że kobieta została zaproszona przez jasnowidzkę i detektyw Fię Johansson do Stanów Zjednoczonych, aby przeprowadzić testy DNA. Badania jednoznacznie wykazały, że “ma polskie pochodzenie z domieszką litewskiego i rosyjskiego” i “na pewno jest Polką”.

Po ujawnieniu wyników testów DNA Fia Johansson postanowiła skomentować sprawę i przekazała, jak 21-latka zareagowała na wieść o tym, że nie jest Madeleine McCann. – Na początku nie chciała uwierzyć w wyniki badań DNA. Zaczęła pytać, czy ktoś ich nie podmienił. Gdy to usłyszałam, powiedziałam, żeby przestała. Jako psycholog rozumiem, że nie chciała uwierzyć, że jej matka jest jej biologiczną matką. Powiedziałam jej, że nie może fiksować się na tym, że jest Madeleine McCann, musi zaakceptować wyniki badań DNA i żyć dalej – stwierdziła Fia Johansson, dodając, że Julia stara się zaakceptować i pogodzić z tym, że nie jest zaginioną dziewczynką.

Jasnowidzka powiedziała również, że ta sprawa już dawno mogła zostać zamknięta, gdyby matka Julii zgodziła się na badania DNA. Niestety, przez początkowe utrudnienia sprawa została nagłośniona i wyrządziła niepotrzebną krzywdę bliskim poszukiwanej. Julia Wendell wróciła już do Polski i znajduje się pod opieką ojca.

Reklama