Magia, tajemniczość, wzruszenie, sentyment. Czy można lepiej, czarowniej i przyjemniej spędzić niedzielny wieczór? A taki właśnie był wieczór niedzielny, 26 lutego w POSK-u.
Widzowie przybyli do teatru zostali od razu przeniesieni w czasie. Od pierwszej minuty koncertu zatytułowanego „Nie kochać w taką noc, to grzech” mieliśmy szansę, przy minimum wysiłku, znaleźć się w latach 20 ubiegłego wieku. Zostaliśmy zaproszeni do jednej z warszawskich kawiarni, gdzie bywali Dymsza, Bodo, Żabczyński, Fogg, a także Tola Mankiewiczówna, Zula Pogorzelska, Loda Halama i przede wszystkim Hanka Ordonówna.
Wszystkie te międzywojenne gwiazdy pojawiły się w niedzielny wieczór na scenie POSKu. Oczywiście nie osobiście, wszak takich czarów jeszcze nie znamy, ale pojawiły się we wspomnieniach ze sceny. Usłyszeliśmy ich piosenki w sposób brawurowy i przepiękny wykonane przez dwójkę młodych aktorów. Miejscową- londyńską Weronikę Brudzińską i Mateusza Mikosia, aktora z teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Duet ten dostarczył nam niezapomnianych chwil, wiele wzruszeń i uśmiechu. Kilka piosenek wzbudziło aplauz widowni, między innymi brawurowo wykonana „Ada to nie wypada” Iskrzący się humorem „Sexappeal” w wykonaniu Mikosia, czy też pełna czaru „ Nie kochać w taką noc” lub „Miłość ci wszystko wybaczy” w której panna Brudzińska niebezpiecznie zbliżyła się do oryginału. Jeśli dodamy do tego oprawę choreograficzną, dwie pary roztańczonych ludzi , którzy porwali nas swoimi tangami i charlestonami, oraz improwizowanymi scenkami ilustrującymi wybrane piosenki. Można powiedzieć tak: Niech żałują Ci, którzy tego nie widzieli. Żartobliwie mówiąc: oni bardzo zgrzeszyli w tę noc i nie wiadomo czy grzechy te zostaną im odpuszczone.
A tak poważnie to prosimy o więcej takich koncertów, kabaretów, wieczorów. Liczymy na to, że najnowsza produkcja Teatru Posk POSK Dzieciom, której premiera już w najbliższą sobotę, czyli „Powtórka z Czerwonego Kapturka” 4 marca będzie co najmniej równie udana.