Kobieta zgłosiła się ze swoim 16-miesięcznym synkiem po pomoc do przychodni. Lekarze, którzy zobaczyli siniaki na ciele dziecka, posądzili kobietę o znęcanie się nad potomkiem. Później okazało się, że chłopiec cierpi na białaczkę limfoblastyczną.
Brytyjski dziennik “Daily Mail” opisał historię Beth Reilly, która zauważyła na ciele 16-miesięcznego siniaki i udała się po pomoc do lekarza. Jak dodała kobieta, tylko na nogach synka naliczyła 18 wybroczyn. Lekarze, którzy oglądali chłopca w gabinecie, byli zdziwieni stanem małego pacjenta. Zaczęli przesłuchiwać kobietę pod kątem znęcania się nad dzieckiem.
Kobieta wyjaśniła im, że wcześniej jej syn miał objawy grypopodobne, które nie ustępowały pomimo leczenia. Beth w końcu udało się przekonać lekarzy, by wykonać dziecku pogłębioną diagnostykę, która mogłaby wykazać powody takiego stanu dziecka. W końcu skierowano chłopca na badania krwi. Wykazały one, że dziecko cierpi na białaczkę limfoblastyczną. Chłopiec jest obecnie w trakcie chemioterapii.
Białaczka limfoblastyczna to jeden z nowotworów krwi, który polega na produkcji nadmiarowej liczby limfoblastów – komórek niezdolnych do przekształcenia się w dojrzałe limfocyty. W tej sytuacji utrudniają one tworzenie się innych komórek krwi. Schorzenie to objawia się gorączką, bólem kości i stawów, niedokrwistością, zmęczeniem, bladością skóry, problemami z koncentracja, dusznością, bólem zamostkowym. Pojawiają się także krwawienia z dziąseł czy nosa, siniaki na skórze, bóle głowy i zaburzenia widzenia.