W Wielkiej Brytanii wybuchła kolejna afera wokół kontraktów na dostawę środków ochrony osobistej w czasie pandemii Covid-19. Zamieszana jest w nią baronessa Michelle Mone, która miała dzięki temu zarobić 30 mln funtów.
Kontrowersja dotyczy domniemanych powiązań Mone z firmą PPE Medpro, która w 2020 roku dostała dwa kontrakty, opiewające łącznie na kwotę 200 mln funtów, na dostarczenie fartuchów ochronnych dla personelu medycznego oraz maseczek.
Kontrakt dla PPE Medpro został przyznany po tym, jak Mone wskazała tę firmę ministrom poprzez tzw. ścieżkę VIP. Była to utworzona na początku pandemii oddzielna skrzynka mailowa dla posłów do wysyłania ofert firm, co miało przyspieszyć przyznawanie kontraktów w sytuacji, gdy na początku pandemii dramatycznie brakowało środków ochrony osobistej, ale system ten był krytykowany za preferencyjne traktowanie firm z kontaktami politycznymi. Na dodatek okazało się, że dostarczone przez PPE Medpro fartuchy nie spełniały standardów i były w zasadzie bezużyteczne.
Mone jest obecnie przedmiotem dochodzenia prowadzonego przez komisarza Izby Lordów ds. standardów, a na stronie internetowej parlamentu można przeczytać, że dochodzenie dotyczy „domniemanego udziału w pozyskiwaniu kontraktów dla PPE Medpro, co prowadzi do potencjalnych naruszeń (…) kodeksu postępowania Izby Lordów”. PPE Medpro stało się również przedmiotem dochodzenia w sprawie potencjalnego oszustwa prowadzonego przez Narodową Agencję ds. Przestępczości (NCA).