Firmy wodno-kanalizacyjne w Anglii publicznie przeprosiły za zrzucanie nieoczyszczonych ścieków do morza i rzek. Zapowiedziały zainwestowanie dodatkowych 10 mld funtów w modernizację infrastruktury. To reakcja na falę oburzenia po kilku głośnych przypadkach zanieczyszczeń wybrzeża w efekcie zrzucania nieoczyszczonych ścieków i publikacji danych na temat rozmiaru tego procederu.
Zrzut nieoczyszczonych ścieków bezpośrednio do rzek lub morza jest dopuszczony tylko w wyjątkowych sytuacjach – gdy w czasie ulewnych deszczów rury nie mają wystarczającej przepustowości i istnieje ryzyko, iż zebrana w nich deszczówka wraz ze ściekami może się przelać. Ale w rzeczywistości ten proceder odbywa się nagminnie.
Jak podała w marcu Agencja ds. Środowiska, która odpowiada za ochronę środowiska w Anglii, w 2022 roku zarejestrowano 301 091 przypadków zrzutu nieoczyszczonych ścieków.
“Przesłanie z branży wodno-kanalizacyjnej jest dziś jasne – jest nam przykro. Należało zrobić więcej, aby wcześniej zająć się kwestią wycieków, a opinia publiczna ma prawo być zdenerwowana obecną jakością naszych rzek i plaż” – oświadczyła Ruth Kelly, szefowa organizacji Water UK, która skupia wszystkie brytyjskie firmy z tej branży. Zobowiązały się one zainwestować do końca obecnej dekady dodatkowe 10 mld funtów – ponad obiecane już wcześniej 3,1 mld do 2025 r. – na to, co określiły jako “największą modernizację kanalizacji od czasów wiktoriańskich”.
Środki te mają być przeznaczone na powiększenie i ulepszenie rur, a także zwiększenie przepustowości oczyszczalni ścieków, tak aby infrastruktura mogła lepiej radzić sobie z nadmiarem wody. Firmy zainstalują również ekwiwalent tysięcy basenów olimpijskich, aby zatrzymać fale deszczówki, które w przeciwnym razie przeciążyłyby system. Ponadto mają udostępniać niemal w czasie rzeczywistym dane ze wszystkich 15 tys. miejsc wylewów ścieków.