Przedsiębiorczość, zdrowie i rozwiązanie kryzysu energetycznego to priorytety, jakie wymieniła nowa brytyjska premier Liz Truss, przemawiając na Downing Street. Zaczyna kompletować nowy gabinet.
Po pierwsze służba zdrowia, po drugie przedsiębiorczość i obniżka podatków. Wreszcie – interwencja w sprawie rosnących cen energii. – Zmienimy Wielką Brytanię w kraj aspiracji – zapowiedziała nowa szefowa rządu tuż po tym, jak powróciła z audiencji u królowej Elżbiety II. – Sprawimy, że nasz kraj znajdzie się na ścieżce ku długoterminowym sukcesowi – zapowiedziała.
Premier przyznała, że czasy – naznaczone wojną i pandemią – są ciężkie, ale zapewniła, że Wielka Brytania przetrwa burzę, odbuduje gospodarkę i wyjdzie z kryzysu mocniejsza. Dodała, że wraz z sojusznikami Londyn będzie stał “po stronie wolności i demokracji”, bo warunkiem bezpieczeństwa w kraju jest bezpieczeństwo międzynarodowe.
Niedawne badanie pracowni YouGov pokazuje, że największa grupa Brytyjczyków spodziewa się, że Liz Truss może być najgorszym ze wszystkich premierów od 1979 roku, z wyjątkiem premiera Borisa Johnsona.
