Były parter wtargnął do domu pani Katarzyny w Mnchesterze i rzucił się na nią z nożem. W obronie matki stanął Kuba, który zginął od ciosów zadanych przez 44-letniego napastnika. Sprawca próbował uciec do Francji. Rozpoczął się proces w tej bulwersującej sprawie.
Sprawa dotyczy wydarzeń z 9 czerwca 2022 roku. Tego dnia wieczorem policja z Manchesteru w Wielkiej Brytanii otrzymała wezwanie do nastolatka z ranami kłutymi i jego matki, która również została ranna. Ustalono, że tego dnia 44-letni Suleman A. kręcił się w pobliżu domu swojej byłej partnerki w Miles Latting w Manchesterze. Mężczyzna założył lateksowe rękawiczki i miał zasłoniętą twarz, po czym wtargnął do domu. 40-latka rozmawiała z koleżanką przez telefon. Suleman A. zaatakował kobietę, zadając jej cios nożem w brzuch, a następnie rzucił ją na sofę. Kobieta zawołała obecnego w domu 15-letniego syna. Ten został zaatakowany przez 44-latka nożem w szyję. Suleman A. ranił też w głowę kobietę.
Chłopiec zmarł w szpitalu w ciągu godziny od ataku. Okazało się, że napastnik przeciął mu tętnicę i żyłę szyjną, co doprowadziło do wykrwawienia i przedostania się krwi do dróg oddechowych. Kobieta, według BBC, miała kilka ran kłutych, uszkodzony nerw twarzy i złamane żebro.
44-letni Suleman A. został zatrzymany następnego dnia rano przez służby na kanale La Manche. Mężczyzna płynął pontonem do Francji i odmawiał pomocy. Dopiero po godzinie nakłoniono go, by wszedł na łódź, gdzie został aresztowany.
Najpoważniejsze zarzuty, które usłyszał Suleman A. to morderstwo i usiłowanie zabójstwa. Mężczyzna nie przyznaje się do winy; twierdzi, że wszedł przez otwarte drzwi i chciał porozmawiać. We wtorek 20 grudnia rozpoczął się proces w tej sprawie.