Syn zmarłej królowej Elżbiety II, książę Andrzej oraz jego była żona Sarah Ferguson zaopiekują się psami rasy corgi należącymi do królowej. Psy towarzyszyły monarchini przez całej jej życie.
W chwili śmierci królowa posiadała dwa psy rasy corgi – Muick i Sandy oraz Candy – suczkę rasy dorgi, będącą krzyżówką corgi i jamnika. Psy królowa dostała od księcia Andrzeja i jego córek Beatrycze i Eugenii w zeszłym roku.
Monarchini była miłośniczką tej rasy psów. Po śmierci królowej powstała obawa, co dalej będzie z jej pupilami. W sobotę stacja Sky News przekazała, że zwierzęta trafią pod opiekę syna Elżbiety Andrzeja i jego byłej żony Sarah.
Elżbieta II przez całe swoje życie miała ponad 30 psów rasy corgi i dorgi. Miłość królowej do tej rasy zaczęła się w 1944 roku, kiedy jeszcze jako księżniczka, otrzymała od swojego ojca, króla Jerzego VI, suczkę Susan. Część przyszłych psów królowej, była właśnie potomkami Susan.
Małe i niskie psy rasy corgi były stałym elementem wizerunku królowej. Towarzyszyły jej w pałacu, podczas pracy i wypoczynku, czy także podczas wyjazdów z rodziną m.in. do rezydencji w Balmoral.
Pojawiały się także wokół monarchini podczas, gdy przyjmowała w pałacu brytyjskich i światowych polityków. Zwierzęta miały się cieszyć się sporymi przywilejami i poruszać się swobodnie po rezydencjach.
Zamiłowanie królowej do corgi spotkało się z sympatią Brytyjczyków, a rasa stała się dzięki temu popularna. W 2018 roku powstała biografia poświęcona królewskim psom “All the Queen’s Corgis”. Corgi pojawiły się też w słynnym spocie z udziałem monarchini z okazji igrzysk olimpijskich w 2012 roku w Londynie.
Ale, jak to z psami, trzeba uważać. W 1954 roku jeden z królewskich corgi ugryzł pracownika pałacowej służby. W tym samym roku inny z pupili królowej zaatakował wartownika przed Pałacem Buckingham. Ucierpiał także dostarczyciel poczty na Zamku w Balmoral, którego znienacka pogryzł piesek królowej.
Foto: Royal Family