Pogarsza się sytuacja na rynku pracy na Wyspach. Rośnie bezrobocie i liczba wniosków o zasiłki. Jednocześnie ubywa wolnych etatów, bo wiele osób w wieku 50 lat myśli o powrocie do pracy, gdyż ich koszty życia gwałtownie rosną. Ci, którzy mają zatrudnienie, mogą liczyć na najwyższe podwyżki od 20 lat.
Drugi miesiąc z rzędu rośnie stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii. Z danych opublikowanych we wtorek wynika, że bez pracy jest 3,7 proc. osób, wobec 3,6 proc. poprzednio. To wynik, którego ekonomiści się spodziewali. Zaskoczeniem był duży wzrost liczby złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Mowa o 30,4 tys., czyli 10-krotnie wyższej liczbie niż wynikało z prognoz. Miesiąc wcześniej urzędnicy odnotowali ich spadek o ponad 6 tys.
Co ciekawe, wskaźnik bierności ekonomicznej, pokazujący udział osób niemających pracy i jej nie szukających, spadł w ciągu trzech miesięcy do października do 21,5 proc.
Najnowsze statystyki pokazują też wyraźny wzrost średniej płacy. Mowa o podwyżkach na poziomie 6,1 proc. To ważne dane dla Banku Anglii, sugerujące, że brytyjska gospodarka weszła już prawdopodobnie w długą recesję z ciągłymi problemami z inflacją pochodzącą z rynku pracy. Perspektywa silnego wzrostu płac w sektorze usług z większym prawdopodobieństwem utrudni cięcie stóp procentowych w przyszłym roku.