Wielka Brytania uruchomiła we wtorek w trybie awaryjnym elektrownie węglowe. Wobec wzrostu zapotrzebowania na energię wywołanego dotkliwym zimnem elektrownie węglowe okazały się najszybszym rozwiązaniem.
Wielka Brytania w ostatnich dniach doświadczyła takich mrozów, że po raz pierwszy została zmuszona do użycia awaryjnych elektrowni węglowych. Według National Grid, spółki dystrybuującej energię elektryczną, temperatura w niektórych obszarach spadła nawet do -15 st. C., tworząc tym samym zapotrzebowanie, które nie mogło być zaspokojone przez istniejące źródła energii.
Uruchomiono dwie elektrownie węglowe w Anglii i Szkocji, których celem było sprostanie zwiększonemu zapotrzebowaniu. National Grid zapewniła, że podejmuje działania mające na celu zapewnienie, że tego typu awaryjne wykorzystanie będzie jednorazowe.
To nie koniec. Zimno będzie jeszcze w kolejne dni. Władze spodziewają się problemów komunikacyjnych oraz pogorszenia warunków drogowych. Część kraju będzie też wystawiona na silne porywy wiatru, dlatego władze apelują o powstrzymanie się od przebywania na otwartych przestrzeniach. Jak podaje “The Guardian” brytyjski sekretarz ds. energii Grant Shapps stara się opóźnić zamknięcie kolejnych rezerwowych elektrowni węglowych, które miały zostać wyłączone za miesiąc.
Brytyjski rząd zobowiązał się wcześniej do wycofania się z energetyki węglowej do 2025 roku, Shapps zapewnił jednak, że jest to środek tymczasowy i że rząd pozostaje zaangażowany w realizację swoich celów środowiskowych. Decyzja ta idzie w parze z innymi działaniami, takimi jak uruchomienie nowego funduszu zielonej rewolucji przemysłowej o wartości 2 miliardów funtów.
