Co dziesiąty Brytyjczyk pytany przez pracownię Mintel przyznaje się do jedzenia polskich dań. Których konkretnie? Sprawdzamy, co najbardziej smakuje brytyjskim szefom kuchni, rodzinie królewskiej i szefom jury konkursów kulinarnych.
Jamie Oliver je pierogi
Jedną z potraw, z których Polacy są najbardziej dumni, są pierogi. I to pomimo tego, że tybetańskie momo, włoskie panzerotti czy chińskie dim-sum, nie mówiąc o pierożkach rosyjskich czy ukraińskich, są niekiedy nie do odróżnienia. Mimo to (a może właśnie dlatego?) „pierogies” stały się jedną z nielicznych potraw, które trafiły w gust przeciętnego Brytyjczyka. Dwa lata temu pierogi ruskie z jednej z polskich restauracji zostały nagrodzone gwiazdką jakości przez brytyjską gildię kulinarną, najstarszą i najważniejszą tego typu instytucję w kraju. Pierogi docenił też Jamie Oliver. W swojej książce kulinarnej „7 Ways” przedstawia przepis na nowoczesne pierogi ruskie (dziś już ukraińskie…). – Wypełnione pysznym połączeniem brokułów, szczypiorku i sera cheddar, podane we wspaniałym sosie ze słodkich pomidorów. Świetne danie, które pozwala postawić na pierwszym miejscu skromny brokuł. – pisze o nich sławny kucharz.
Idąc tropem żurku
Innym razem ciepło wypowiadał się o kopytkach, a nawet zamieścił przepis w jednym ze swoich przewodników. Z kolei nagradzana krytyczka kulinarna Nicola Miller była zachwycona żurkiem, który jadła w Suffolk. – Na targu Bożonarodzeniowym nie chcę jeść hamburgerów, frytek ani pizzy. Interesuje mnie takie jedzenie, które jadłoby się po dniu spędzonym na rąbaniu drewna. – uściśliła później w swojej recenzji w lokalnej gazecie. Co przykuło jej uwagę? Żurek! „Był zimny, grudniowy wieczór, a przede mną stała miska zupy zwyczajnej i niesztampowej jednocześnie.” pisała. Polska zupa była inspiracją, by zapoznać się bliżej z kuchnią ze Wschodu. Padło na modne, wydane niedawno książki kucharskie Zuzy Żak i Michała Korkosza. O pracy Zuzy Żak sama Nigella Lawson mówiła, że „daje szczęście”. Z nich autorka przepisów i recenzji kulinarnych dowiedziała się o racuchach, pierogach z owocami i pączkach. Jednak dla czytelników gazety z Suffolk Nicola przygotowała autorski przepis na żurek, bo to ta zupa mimo wszystko okazała się dla niej największą sensacją. W tym miejscu warto dodać, że według światowego przewodnika Taste Atlas na 100 ocenianych zup świata najlepszy okazał się ramen, a na drugim miejscu – właśnie żurek, który według Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi sięga historią minimum 500 lat wstecz.
Sekrety barszczu
Po słynne zupy z naszego regionu geograficznego sięga też portal Great British Chefs, który stawia tylko na najlepsze przepisy od najambitniejszych szefów kuchni. I tak w portalu triumfy święci przepis Alissy Timoshkiny na barszcz, o którym autorka pisze: ” jest dla Europy Wschodniej i Rosji tym, czym hummus dla Bliskiego Wschodu”. Poza tym na portalu można znaleźć jeszcze kilka przepisów Kuby Winkowskiego, docenionego niedawno jako jeden z dziesięciu najlepszych brytyjskich szefów kuchni i wyróżnionego nagrodą, która zapoczątkowała karierę m.in. Gordona Ramsey’a. Co poleca czytelnikom Winkowski? Kiełbasę śląską, sernik i gołąbki. Uzupełniają je pierogi ruskie i kopytka zaczerpnięte z książki kucharskiej „Wild Honey and Rye” autorstwa Rena Behana.
Co jada rodzina królewska?
Królowa Elżbieta nigdy nie zdradziła się z sympatią do polskiej kuchni. Natomiast król Karol bywał w Polsce i w pewnym sensie jadał w polskiej restauracji. W pewnym sensie, bo mowa o Tatarskiej Jurcie w Kruszynianach, serwującej pierekaczewniki, ale też podlaską babkę ziemniaczaną czy chłodnik. Monarcha nie tylko spróbował potraw, ale też hojnie wsparł restaurację po pożarze wiele lat później, co chyba musi oznaczać, że dobrze wspominał podlaskie smaki. Nie wiadomo, co na ten temat sądzi królewska małżonka, ale jej syn, krytyk kulinarny Tom Parker-Bowles też jest miłośnikiem polskich dań. – Odróżnię bigos od barszczu, ale nie golonkę od gulaszu i gołąbków. – przyznał we wstępie do swojej recenzji pewnej polskiej restauracji. O pielemieni z menu pisał, że są „delikatne i boskie”, a gdyby istniał światowy konkurs na najlepsze pierogi, to te mogłyby jego zdaniem wygrać z najsłynniejszymi dim-sum z Chin. Placki ziemniaczane wydały mu się najdelikatniejsze na świecie, a wątróbki kurze – przepyszne… Ocenił swój posiłek na 4 z 5 gwiazdek, więc chyba mu smakowało…
Co myślą o polskich deserach?
Niekwestionowanym królem brytyjskich blogów kulinarnych są pączki. Nagradzany wielokrotnie „The Spruce Eats” zauważa, że pączki są podobne do donutów, ale ze słodszym, bogatszym w smaku ciastem. BBC Good Food docenia ich miękkość i delikatną słodycz. Z kolei Nigella Lawson przygotowywała wprawdzie w swoich książkach kucharskich polskie desery, ale blok czekoladowy robiła „po włosku”, a delicje i sernik w stylu brytyjskim…Właśnie takie proste ciasta królują wśród restauratorów i w książkach kucharskich, z wyjątkiem magazynu „Delicious”, który ambitnie „wziął się” za mazurek. „Nie da się mu oprzeć” – pisał słynny przewodnik kulinarny. Na Wyspach jest też przyznawana nagroda The Great Taste, a na podium nierzadko znajdują się polskie wypieki. W latach 2015-2017 wyróżnienie otrzymały enigmatyczne polskie kuleczki miodowe…
Chleb, kiełbasa i ogórki
Mowa już była o śląskiej kiełbasie, którą może trudno uznać za potrawę, a raczej za wyrób. Takich „dań” jest więcej, bo polski chleb na zakwasie czy ogórki kiszone same w sobie nie są daniem, co nie znaczy, że nie są przepyszne solo lub jako część posiłku. Świadczyć o tym może nietypowe wyróżnienie, które jest przyznawane co roku w Wielkiej Brytanii. W 2022 roku tytuł Najlepszego Chleba Pełnoziarnistego Roku i złoty medal otrzymał chleb trzy ziarna z jednej z polskich piekarni, co potwierdza dobrą reputację polskiego pieczywa. Ta sama piekarnia zajęła drugie miejsce w kategorii chlebów na zakwasie. Zresztą polskich nagradzanych piekarni, ciast i chlebów jest tak wiele, że nie sposób ich wszystkich wymienić. Rachel Cook z „The Guardian” przyznaje natomiast, że kabanosy były pierwszą zagraniczną potrawą, jakiej próbowała. Polskie mięsa i kiełbasy cieszą się zasłużoną dobrą sławą, co doprowadza do wściekłości brytyjskich producentów mięsa. Natomiast nikt nie może zrozumieć naszej miłości do tradycyjnych ogórków kiszonych i kapusty. W rankingach wygrywają słodkie lub mdłe przetwory zagranicznych marek lub marne imitacje. Mimo, że kiszonki to hit ostatnich lat i powstały całe książki kucharskie poświęcone wyłącznie kiszeniu, nie słychać tam o tradycyjnych, polskich technikach. Brytyjczycy zdają się nie rozumieć, że prawdziwe ogórki kiszone powinny być mocno kwaśne i przygotowane z koprem i liściem dębu lub wiśni…
Docenili nawet zapiekanki
Zapiekanki nie kojarzą się może z wytworną kuchnią. Okazuje się jednak, że Anglicy je docenili do tego stopnia, że serwujący je lokal w Reading otrzymał prestiżowe wyróżnienie Restaurant Guru. To przewodnik, którego odznaczenie pozwala mieć pewność podczas podróży po świecie, że w danym lokalu jakość jest na najwyższym poziomie. Za co doceniono zapiekanki? Oceniającym spodobał się pomysł przygotowywanych na bieżąco, ciepłych kanapek z ciągnącym się serem i dodatkami. W Polsce zapiekanki powoli odchodzą do lamusa, a ich miejsce zajmują kebabownie i burgery. Tymczasem dla Brytyjczyków to właśnie prostota często jest urzekająca pod postacią polskich truskawek, chleba czy sera. Niby nic, ale to właśnie takie proste patenty robią największe wrażenie za granicą.
Sonia Grodek