Brytyjczycy dopiero teraz poinformowali opinię publiczną, że pod koniec 2020 roku doszło do kolizji ich fregaty HMS „Northumberland” z niezidentyfikowanym, rosyjskim okrętem podwodnym. Jest bardzo prawdopodobne, że w trakcie zderzenia doszło do próby porwania przez Rosjan linearnego sonaru, który w tym czasie był holowany daleko za brytyjskim okrętem.
Zdarzenie potwierdzone przez brytyjskie ministerstwo obrony miało miejsce na Północnym Atlantyku w czasie rutynowego patrolu fregaty „Northumberland”. Jednostka ta patrolowała teren przy kole podbiegunowym pomiędzy wybrzeżem Norwegii i Islandii.
Brytyjska fregata śledziła na radarze jeden z rosyjskich okrętów podwodnych z Floty Północnej, płynący z Morza Barentsa na Ocean Atlantycki, jednak w pewnym momencie kontakt się urwał. Uznano, że rosyjski okręt podwodny się zanurzył i by go śledzić zdecydowano się użyć systemów sonarowych. Niedługo potem doszło do zderzenia całego systemu antenowego z niezidentyfikowanym obiektem podwodnym. Z dużym prawdopodobieństwem uznano, że był to rosyjski okręt.
Brytyjczycy musieli przerwać misje i powrócić do bazy, by wymienić sonarowy system antenowy. Stwierdzenie „wymienić” może wskazywać, że całą antenę udało się odzyskać, ale wcale nie musi. Brytyjczycy mogą po prostu nie chcieć się przyznać do utracenia anteny, a tym samym do możliwości jej przejęcie przez Rosjan. Dlatego brytyjska marynarka wojenna oficjalnie twierdzi, że do zdarzenia nie doszło specjalnie, a przypadkowo.
Według portalu defence24.pl jest prawdopodobne, że Rosjanie chcieli specjalnie urwać antenę brytyjskiego sonaru, by pozyskać jej technologię. Zrewanżowaliby się w ten sposób za podobną akcję, którą przeprowadzili Brytyjczycy w 1982 roku. To właśnie wtedy okręt podwodny HMS „Conqueror” typu Valiant (ten sam który w czasie Wojny Falklandzkiej zatopił argentyński krążownik „General Belgrano”), „ukradł” w tajnej operacji pod kryptonimem Barmaid sowiecki sonar holowany na Morzu Barentsa.