Jeśli wziąć jako miernik popularność w mediach społecznościowych, polskie zespoły ludowe przeżywają swój renesans. Miliony osób interesuje się strojami ludowymi, tańcami i piosenkami sprzed setek lat. Szczególnie dużo fanów mają poza Polską, a na Wyspach przybywa zespołów ludowych.
Bogata tradycja
W zeszłym roku występ zespołu Polonez z Manchesteru obejrzał król Karol III przy okazji swojej wizyty w tym mieście. Wielu Polaków dopiero wtedy dowiedziało się, że taka grupa istnieje, a także – że każdy (utalentowany tancerz) może do niej dołączyć. Polskich zespołów folklorystycznych jest w Wielkiej Brytanii kilkanaście i mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak bogata jest ich tradycja. Karolinka działa w Londynie od 1978 r., ale to nic przy Wieśniakach z Birmingham czy zespole Mazury, w których młodzi tańczą od 1949 r. Przy okazji warto dodać, że próby i występy są otwarte dla każdego. W większości grup do dziś działa kilku „weteranów”, którzy szkolą młodszych lub w trakcie przedstawień odgrywają role ciotek, sołtysów czy rodziców panny młodej. Jednocześnie większość grup ma sekcje przeznaczone dla najmłodszych, w których swoich sił próbują już kilkuletnie dzieci. Spis większości takich zespołów znaleźć można na stronie Polish Folklore Groups, wraz z godzinami, w jakich odbywają się próby w poszczególnych miastach. Na przesłuchanie do zespołu może przyjść każdy, choć wcześniejsze doświadczenie taneczne czy przygotowanie fragmentu ludowego tańca na pewno może pomóc w zakwalifikowaniu się do grupy. Przy niektórych zespołach działają też zajęcia otwarte dla dzieci w wieku 5-11 lat.
Najtrudniejszy polski taniec
Większość członków takich zespołów mówi po polsku, ale już nie każdy urodził się w Polsce. Tak jak współczesny Londyn, tak skład zespołów stanowi bogatą mieszankę kultur. Niektórzy przyprowadzają chłopaka czy narzeczoną z innego kraju, inni sami wychowywali się z dala od polskich tradycji i dopiero na sali tanecznej muszą je odkryć. Od czasu do czasu pojawia się też Brytyjczyk zafascynowany kolorowymi strojami i nietypową muzyką. Bywa, że na próbę nieśmiało zagląda Czech czy Chorwatka, którzy nie mają w okolicy „swojego” zespołu ludowego, a szukają czegoś w podobnym klimacie. Amatorzy takiego spędzania czasu zgodnie przyznają, że najprostszym tańcem ludowym jest polonez, natomiast mazur stanowi wyzwanie nawet dla profesjonalnych tancerzy. Instruktor tańca Tomasz Sadlakowski mówił niedawno na antenie Polskiego Radia, że: – Ze wszystkich polskich tańców narodowych najtrudniejszy jest mazur, bo w jednym takcie mamy aż trzy różne kroki.
A największe nieporozumienie dotyczące polskich tańców ludowych? Wielu Brytyjczyków na próbach pyta o polkę, która tak naprawdę nie jest polskim tańcem i rzadko wykonywana jest przez jakikolwiek zespół folklorystyczny. Polka powstała w Czechach, choć na świecie kojarzy się ją z Polską (powstał nawet film o „królu polki” Janu Lewanie, który w Polsce jest nieznany).
Kto dołącza do zespołów?
Do Młodego Lasu w Slough można zgłosić się nie tylko po to, by potańczyć. Będzie też można poznać tradycje i obrzędy, które w błyskawicznym tempie odchodzą w zapomnienie, a także nauczyć się gry na instrumentach czy pośpiewać. Co najbardziej zaskakuje tych, którzy przychodzą na próby? Że polskie tańce ludowe to nie jest jeden taniec czy styl tańca. Wzruszający polonez diametralnie różni się od zwariowanego mazura, a przepełniony testosteronem „zbójnicki” nie może bardziej różnić się od tańców wykonywanych przez żeńskie zespoły ludowe. Nawet same stroje zmieniają się z występu na występ, a każdy element musi być przemyślany i autentyczny.
Nowe oblicze starych tańców
Przez lata świat tańców ludowych był zamknięty dla osób z zewnątrz. Większość z nas miała do czynienia z polonezem przy okazji studniówki… i na tym wiedza statystycznego Polaka się kończy. Nie każdy ma czas na żmudne uczenie się kroków. Najmłodsze pokolenie próbuje jednak połączyć folklor z kulturą popularną i twórczo je przerobić. Tak było w styczniu w Aberdeen, gdzie na polsko-szkockiej imprezie obok tradycyjnego dla tych stron tańca Ceilidh, można też było spróbować na parkiecie swoich sił w Krakowiaku i Polonezie. Bez żadnych zobowiązań, dla czystej radości z tańca. Wszystko to nie ogranicza się do tańców, bo w Londynie u Karoliny Merskiej odbywają się też np. warsztaty z tworzenia pająków ludowych ze słomy – i przychodzą na nie nie tylko Polacy.
Gdzie kupić strój ludowy na Wyspach?
Największym wyzwaniem przez lata było to, jak skompletować autentyczny strój ludowy. Zapaska, kiecka, trzewiki, haftowana koszula, korale… Nic nie powinno pochodzić z galerii handlowej, a artystów, którzy potrafią jeszcze tkać i haftować tradycyjnymi technikami, wcale nie przybywa. Obecnie jest już prościej; w polskich serwisach aukcyjnych nietrudno kupić stare pasiaki, które często nienadwyrężone zębem czasu przeleżały ostatnie kilkadziesiąt lat na strychach i w skrzyniach. Wciąż pojawiają się pasjonaci, którzy odkrywają dziedzictwo regionu, z którego pochodzą, jak autorka podlaskich haftów ukrywająca się pod pseudonimem Ruda na Podlasiu czy Tomisław Dębowski, który także zajmuje się wyszywaniem tradycyjnych soroczek. Co region, to inna tradycja, styl i tajemnice do odkrycia. Czasem najmłodsze pokolenie na podstawie archiwów i babcinych zdjęć odtwarza zapomniane już elementy garderoby. Tak było ostatnio z „tradycyjnym pasem słowiańskim”, który zachował się już tylko u naszych wschodnich sąsiadów i w Sokółce, jako element wielkanocnego przybrania. Dziś jest już w Polsce kilkadziesiąt osób, które potrafią tkać takie pasy żmudną techniką na bardku. To między innymi dzięki nim kupno autentycznego stroju regionalnego nie powinno już być problemem. Problemem są za to podróbki – tańsze, syntetyczne ubrania inspirowane polskim folkiem coraz częściej przybywają do Polski i na Wyspy z…Chin.
Jaka muzyka przygrywa do tańca?
Stroje i tańce już od dawna cieszą się popularnością, jednak nieliczni fascynowali się do tej pory starymi instrumentami, pieśniami i sposobami ich wykonania. To też się zmienia, a warsztaty ze śpiewu białego stają się sposobem na spędzenie czasu, trening mięśni i dotlenienie się (bo to wbrew pozorom całkiem spory wysiłek obejmujący również przeponę brzuszną). Przez lata standardem stało się odtwarzanie polskich piosenek z coraz bardziej zdartej płyty, ale i to się na szczęście zmienia. Przy niektórych zespołach folklorystycznych zaczęły działać grupy śpiewacze i zespoły muzyczne, jak np. Vokalinki przy Karolince czy Orlęta przy zespole tańca o tej samej nazwie. Już w 2020 r. dziennikarz Simon Broughton stworzył filmy opowiadające o sześciu najciekawszych – jego zdaniem – folklorystycznych zespołach muzycznych z Polski. Dla wielu z nich zaowocowało to później koncertami na Wyspach.
Festiwale i inne wydarzenia
A gdzie można zobaczyć polskich wykonawców? Pojawiają się na wydarzeniach takich, jak London’s New Year’s Day Parade, Dzień Niepodległości czy ostatnio na finałach WOŚP (np. zespół Parzenica w Edynburgu). Zespół ludowy i muzyczny można też zaprosić do siebie – np. na wesele czy festyn lokalny. Najstarszy Festiwal Polskich Zespołów Folklorystycznych odbywa się od początku lat 90., ale nie co roku i za każdym razem w innym miejscu. Ostatni miał miejsce w 2023 r. w Fairfield Halls w Londynie. A gdzie będzie kolejny? Jest jeszcze czas, by zgłaszać swoje propozycje, a nawet zaangażować się w jego organizację.
Sonia Grodek