Po Australii Wielka Brytania chce podpisać kolejne porozumienie o wolnym handlu. Tym razem z Indiami. Miałaby ona zwiększyć obroty handlowe między obydwoma krajami ponad dwukrotnie.
Brytyjska minister handlu międzynarodowego Anne-Marie Trevelyan i jej indyjski odpowiednik Piyush Goyal oświadczyli, że ich celem jest podpisanie umowy do końca roku. Dla Wielkiej Brytanii wynegocjowanie takiego porozumienia z Indiami stało się obecnie priorytetem. Szczególnie że brytyjski rząd coraz bardziej przenosi swoje zainteresowanie w stronę Indo-Pacyfiku, a według prognoz, Indie do 2050 r. mają stać się trzecią największą gospodarką świata.
Zawarcie przez Londyn takiej umowy byłoby postrzegane jako duży sukces i wymierna korzyść z brexitu, bo chodzi o umowę która musi być wynegocjowana od początku, a nie jest jedynie przedłużeniem wcześniejszych umów, którymi była objęta jako członek Unii Europejskiej. Dodatkowo – UE umowę z Indiami próbuje wynegocjować od wielu lat, ale jak na razie bez powodzenia.
Wielka Brytania szacuje, że umowa może niemal podwoić jej eksport do Indii i zwiększyć całkowity handel między krajami o 28 miliardów funtów rocznie do 2035 roku. W 2019 r. wartość obrotów handlowych wynosiła 23 mld funtów. Rząd w Londynie liczy, że dzięki umowie brytyjskie firmy będą sprzedawać do Indii więcej produktów, ale także, że Indie staną się znaczącym nabywcą brytyjskich zielonych technologii oraz usług.
Indie chcą ułatwień dla Hindusów do życia i pracy w Wielkiej Brytanii, zatem w ramach negocjacji mogą forsować złagodzenie przepisów i obniżenie opłat dla indyjskich studentów i specjalistów udających się do Wielkiej Brytanii.