You are currently viewing Z pomocą sztucznej inteligencji?

Z pomocą sztucznej inteligencji?

  • Post author:
Udostępnij:

Pisze kazania, robi zdjęcia bez aparatu i programuje… Czy przejmie też kontrolę nad ludzkością?  Od premiery ChataGPT minął już rok i nic nie jest takie, jak w listopadzie 2022 r…

Reklama

Firma OpenAI wypuściła program ChatGPT 30 listopada 2022 r. Najpierw chętni musieli czekać w długich kolejkach,  a program dopiero uczył się odpowiadać na ich zapytania. Ale już w styczniu liczba użytkowników wzrosła do 100 mln osób, a o efektach pracy tego i podobnych programów zrobiło się głośno. W gazetach zaroiło się od artykułów pisanych przez sztuczną inteligencję (AI, od Artificial Intelligence). Teoretycznie tylko dla żartu, ale nie było do śmiechu dziennikarzowi Gazety Wyborczej, który przeprowadził taki eksperyment, a redaktorzy bez zastrzeżenia opublikowali tekst na łamach pisma… „Jestem copywriterem i jestem pewna, że sztuczna inteligencja zabierze mi pracę” – pisała dziennikarka The Guardian. Wkrótce za pierwszym programem poszły kolejne jak Jasper czy Bard od Google, który odpowiada na pytania z poziomu wyszukiwarki. Dziś pojawia się ich kilkadziesiąt tygodniowo. Mylą się ci, którzy myślą, że sztuczna inteligencja produkuje bezsensowne ciągi zdań. Tak naprawdę program tego typu jest w stanie stworzyć tekst każdego rodzaju, o ile otrzyma odpowiednie instrukcje. Program tworzy świetne kazania, programuje lepiej od zawodowców i wyręcza uczniów w pisaniu wypracowań… Dla niektórych to był koniec żmudnych zadań, takich jak poprawianie przecinków czy edytowanie zdjęć. Równolegle jednak wielu zaczęło ze strachem zastanawiać się, jakie będą możliwości maszyny za rok, skoro dokonała kwantowego skoku w ciągu kilku miesięcy.

 

AI przejmie świat?

W 2020 r. Elon Musk stwierdził, że sztuczna inteligencja już w ciągu 5 lat przerośnie możliwości umysłowe człowieka i przejmie świat. Były szef zabezpieczeń w firmie OpenAI Paul Christiano dodał, że daje sztucznej inteligencji 10-20 proc. szans na przejęcie kontroli nad światem. Niepokojące były wyniki eksperymentów, w których użytkownicy podpytywali program o to, jak zniszczyć ludzkość. Choć teoretycznie w programy tego typu wbudowane są pewne zabezpieczenia, szybko okazywało się, że nietrudno je złamać, a gdy ChatGPT puści wodze fantazji, to pozostawia daleko w tyle najgorszych ziemskich dyktatorów. „Mam plan, by jeszcze w 2023 r. zapanować nad światem” – wymsknęło się Bardowi zapytanemu przez dziennikarzy Daily Mail o plany na najbliższe miesiące.

 

Błąd na błędzie

Pierwsze firmy zaczęły zastępować pracowników odpowiednim programem. Na razie pojawiają się pojedyncze historie copywriterów czy tłumaczy zwolnionych z pracy, ale niektóre branże są jeszcze bardziej dotknięte. Summit Shah z indyjskiej spółki oferującej zdalną obsługę klienta pochwalił się w lipcu, że zastąpił 90 proc. załogi chatbotem, czyli programem, który odpowiada na pytania, imitując zwykłego konsultanta. Większość firm jednak nadal działa jak wcześniej, co najwyżej podpierając się AI przy najbardziej niewdzięcznych i powtarzalnych pracach. Niektórzy zaczęli „współpracować” z AI, ale szybko się sparzyli…Ku zaskoczeniu entuzjastów tej technologii po kilku miesiącach okazało się, że maszyna… głupieje, zamiast stawać się coraz mądrzejsza. Perfekcyjne tłumaczenia z tybetańskiego na polski zamieniały się w bełkot, a w artykułach zaczęły pojawiać się błędy ortograficzne. W marcu jedna z firm zaczęła trenować ChatGPT do pisania kodu programistycznego. Aż 50 proc. efektów pracy dało się wykorzystać, jednak już latem odsetek ten spadł do 10 proc. „Coraz więcej odpowiedzi było nie na temat. Więcej czasu trzeba było poświęcić na poprawianie błędów” – tłumaczą programiści portalowi Gizmodo. Badacze ze Stanford University odkryli, że ChatGPT 4 rozwiązywał bezbłędnie niemal 100 proc. zadań matematycznych w marcu, ale już tylko 2,4 proc. w czerwcu. Jak to możliwe? – Nawet, jeśli program uczy się na danych wygenerowanych przez ludzi, to nie są one wolne od błędu. (…) Jeśli będzie się uczył na treściach, które sam generuje, błędy i wypaczenia będą pączkować, a model zgłupieje. – wyjaśnił w Deuche Welle badacz tej tematyki Mehr-un-Nisa Kitchlew.

 

Jak korzystać?

Sztuczna inteligencja wciąż sprawdza się do wielu zastosowań. Często jednak okazuje się, że generowanie kolejnych wersji tekstu czy kodu i poprawianie błędów zajmuje tyle samo czasu, co… napisanie artykułu czy kodu. Oczywiście wszystko zależy od efektu, jaki chcemy osiągnąć. Uczniowie na całym świecie już zaczynają pisać wypracowania z pomocą sztucznej inteligencji. Nauczyciele są bezradni, bo bardzo trudno wykryć takie oszustwo. Drobne błędy ortograficzne, mało oryginalne wnioski i nielogiczności zdarzają się w końcu zarówno uczniowi, jak i maszynie…

A co z kontrolą nad światem? Eksperci dokonują korekty swoich wcześniejszych czarnych prognoz. Dziś twierdzą, że nie mamy jeszcze do czynienia z prawdziwą sztuczną inteligencją, a jedynie z zaawansowanym modelem językowym. Mówiąc wprost: program może napisać czy powiedzieć, że zapanuje nad światem, ale tak naprawdę nie ma takich możliwości.

 

Będzie kontrrewolucja?

We wrześniu gazeta The Guardian zabroniła firmom oferującym takie oprogramowanie pobieranie informacji z jej portali. Dziennikarze gazety mieli dosyć podrabiania ich stylu i publikowania za darmo efektów ich ciężkiej pracy. W tym samym czasie firmę OpenAI pozwała grupa pisarzy, w tym autor „Gry o tron”. Nie zgodzili się na publikowanie w ChacieGPT fragmentów ich dzieł, a nawet opowiadań imitujących ich styl. A to nie jedyne sprawy sądowe, które trwają. Wcześniej dziennikarz radiowy Mark Walters pozwał firmę o zniesławienie. Takie oprogramowanie nie rozróżnia prawdy od fikcji i, co tu dużo mówić, zmyśla. Wielokrotnie okazało się, że program podawał nieprawdziwe daty, miejsca i zdarzenia. Gdy ChatGPT jest poproszony o napisanie pracy naukowej z przypisami, to jest duża szansa, że… zmyśli źródła cytatów czy badania naukowe. Jeśli zadamy sztucznej inteligencji pytanie i zasugerujemy jej odpowiedź, to prawdopodobnie przychyli się do naszego stanowiska. Właśnie na tej zasadzie rozniosła się plotka, że Mark Walters zdefraudował publiczne środki…Sprawa byłaby błaha, ale coraz więcej osób traktuje słowa sztucznej inteligencji jako wyrocznię. Tak twierdzi ChatGPT? Czyli najwyraźniej coś jest na rzeczy…Bez wątpienia tego typu spraw o zniesławienie będzie więcej.

 

Nieprawdziwe słowa premiera

A to czubek góry ludowej, bo sztuczna inteligencja to nie tylko tekst. Da się stworzyć przekonujące zdjęcia, filmy i nagrania głosu osób publicznych i prywatnych. Firmy handlujące tego typu rozwiązaniami chwalą się, że „wskrzeszą” zdjęcie zmarłego dziadka lub dadzą głos przedwojennej aktorce filmów niemych. Jednak ich „wynalazki” znajdują też inne zastosowanie. Youtuberka QTCinderella bardzo się zdziwiła, gdy w sieci pojawił się film pornograficzny z jej udziałem wygenerowany przez sztuczną inteligencję. Z kolei Amerykanka Jennifer DeStefano dostała wiosną telefon, w którym jej 15-letnia córka błagała o wpłacenie okupu porywaczom… Później okazało się, że był to tzw. deep fake, czyli głos wygenerowany komputerowo przez oszustów. Niestety, ofiarą tego typu przestępstw może paść każdy i nie ma żadnego sposobu, by się przed tym obronić. A konsekwencje mogą być przecież jeszcze poważniejsze. Podczas zakończonych właśnie polskich wyborów parlamentarnych jedna z partii wygenerowała cyfrowo głos premiera na potrzeby spotu. Mogłoby się to wydawać niewinnym wygłupem, ale tu pojawia się pytanie: co w sytuacji, gdy wygenerowany przez AI polityk wypowie wojnę lub zabierze stanowisko w innej ważnej sprawie?

Przed AI jeszcze długa droga

Na razie jednak nie musimy się obawiać o to, że programy ze sztuczną inteligencją zagrożą ludzkości. W ich przypadku przychodzi na myśl metafora dziecka, które namalowało obraz porównywalny z dziełem Picassa. Ponieważ dzieło powstało przez przypadek i nie ma żadnego artystycznego kontekstu, więc nie przedstawia też żadnej wartości. Może co najwyżej ozdobić lodówkę rodziców. Takie dzieło w żaden sposób nie zagraża malarzom i nie ma gwarancji, że uda się je powtórzyć. Poza tym wciąż potrzebny jest dorosły, który będzie umiał dostrzec w bazgrołach dziecka wartość.

Sonia Grodek

Reklama

Udostępnij: