Brytyjskie władze rozważają interwencję na rynku energetycznym, aby ograniczyć skutki wzrostu cen energii dla gospodarstw domowych. Bez tego ceny dla odbiorców indywidualnych mogą wzrosnąć nawet o 50 procent.
Jak podaje dziennik “Financial Times”, najmocniej rozważanym rozwiązaniem jest to, by w przypadku, gdy hurtowe ceny gazu wzrosną powyżej określonego poziomu, koszty dla dostawców energii byłyby pokrywane z budżetu państwa i w ten sposób nie musieliby oni przerzucać kosztów na odbiorców. Propozycja ta – znana jako tymczasowy mechanizm stabilizacji cen – ma taką zaletę, że poniesione z budżetu wydatki mogłyby się w ciągu kilku lat zwrócić, ponieważ firmy energetyczne musiałyby oddawać pieniądze rządowi, gdy ceny hurtowe spadają poniżej ustalonego poziomu.
Według dziennika, propozycja ta jest preferowana przez firmy energetyczne, zaś źródła rządowe określiły ją jako prawdopodobną i logiczną. Gazeta pisze, że premier Boris Johnson rozmawia z ministrem finansów Rishim Sunakiem na temat tego, w jaki sposób złagodzić rosnące koszty życia – w dużej mierze będące efektem wzrostu cen energii. Zwłaszcza, że w kwietniu podniesiony zostanie maksymalny pułap cen energii dla odbiorców indywidualnych, wynoszący obecnie wynosi 1277 funtów rocznie, a na początku maja odbędą się wybory lokalne w Anglii, które mogą przesądzić o politycznym losie premiera Johnsona. Wchodzi w grę też obniżenie VAT na energię z 5 proc. do zera, ale to pomagałoby w równym stopniu najbiedniejszym, jak i zamożnym gospodarstwom domowym.
Stacja Sky News podała, że jeśli obecny maksymalny pułap cen energii podniesiony zostanie zgodnie z formułą obliczaną na podstawie wzrostu cen hurtowych do prawie 2000 funtów, udział energii w całości wydatków gospodarstw domowych zwiększy się do najwyższego poziomu od lat 80.Dotąd Brytyjczycy przeznaczali na energię średnio 4,2 proc. wydatków. Jeśli maksymalny pułap wzrośnie do ok. 2000 funtów, średni udział energii wydatkach gospodarstw domowych wzrośnie do 5,6 proc., czyli najwyższego poziomu od 1983 r. A jeśli jesienią podniesiony zostanie znowu, do ok. 2400 funtów udział ten wyniesie 6,8 proc. i byłby najwyższy od przynajmniej 1970 r.