Brytyjka Emily Allen zamiast na rodzinne wakacje wróciła do domu z lotniska Heathrow po tym, jak część jej paszportu została uszkodzona w automacie do samodzielnej odprawy.
Sfrustrowana kobieta twierdzi, że zmuszona była odwołać rodzinne wakacje za osiem tysięcy funtów po tym, jak jej paszport został zniszczony. Rodzina wybierała się w podróż na grecką wyspę Korfu – poinformował “The Mirror”.
Allen twierdzi, że jej dokument został “podarty” po tym, jak umieściła go w samoobsługowym automacie do odprawy na lotnisku Heathrow. Kobieta powiedziała, że maszyna “zrobiła calowe rozdarcie” na jej zdjęciu.
Kobieta relacjonowała, że powiadomiła pracownika linii lotniczych British Airways, który – jej zdaniem – “zasugerował, żeby kupiła taśmę klejącą w sklepie na lotnisku i sama załatała przedarcie”.
Gazeta pisze, że nie ma zasady określającej, do jakiego stopnia uszkodzony może być paszport, by nadal móc wejść na pokład. Linie lotnicze mogą jednak zostać ukarane, jeśli wpuszczą do samolotu osobę ze zniszczonym dokumentem. W takim wypadku pasażer może zostać odesłany do miejsca, w którym rozpoczął podróż.
“Nasz hotel na Korfu zażądał zapłaty 50 procent kosztów w związku z odwołaniem przyjazdu w ostatniej chwili. W sumie straciliśmy 4000 funtów” – przekazała Brytyjka.
Rzecznik British Airways powiedział The Mirror: “Dziesiątki tysięcy osób bez problemu korzysta z samoobsługowych automatów do odprawy, więc jest to niezwykle rzadka sytuacja. Linie lotnicze mają prawny obowiązek upewnienia się, że wszelkie przedstawione dokumenty podróżne są ważne, dlatego też uszkodzone paszporty nie będą akceptowane. Rozumiemy frustrację naszych klientów i skontaktujemy się z nimi bezpośrednio, aby dokładniej omówić tę kwestię” – przekazały linie lotnicze “The Mirror”.