Będzie więcej blokad – zapowiada szefowa dyplomacji – tuż po tym, jak rząd Zjednoczonego Królestwa został krytykowany za to, że jego postawa jest za mało twarda.
To dopiero początek – tak w gazecie the Times pisze minister spraw zagranicznych Lizz Truss. Na łamach gazety szefowa dyplomacji zapewniła, że
rząd ma jeszcze w zanadrzu kolejne blokady dla rosyjskich banków a także biznesmenów, którzy są powiązani z Władimirem Putinem.
Truss zapewniła, że Wielka Brytania ograniczy rosyjskiemu państwu i kluczowym firmom pozyskiwanie funduszy na brytyjskich rynkach finansowych, a także
zabroni eksportu do Rosji szeregu zaawansowanych technologii, co zablokuje rozwój bazy wojskowo-przemysłowej. Brytyjska opozycja parlamentarna
krytykuje rząd za to, że jest zbyt miękki wobec Putina. Minister spraw zagranicznych w gabinecie cieni z partii pracy mówił w BBC, że rząd powinien nawet
naciskać na UEFę, żeby nie rozgrywać w Petersburgu finału ligi mistrzów.
Wczoraj już nałożono sankcje na Pięć rosyjskich banków i trzy zamożne osoby z Rosji – nałożyła wczoraj Wielka Brytania. Po porannym zebraniu specjalnej grupy Cobra ogłosił je w izbie gmin premier Boris Johnson. Sankcje oznaczają, że wszelkie aktywa, które posiadają w Wielkiej Brytanii zostaną zamrożone, a osobom fizycznym zabrania się wjazdu do Wielkiej Brytanii. Jak zapowiedział premier jest to pierwsza transza, a jeśli Putin pójdzie dalej z agresją na Ukrainę, nastąpią dalsze. Boris Johnson. Przemawiając wczoraj w Izbie Gmin, Johnson powiedział, że rosyjski prezydent Władimir Putin „rażąco naruszył”
porozumienia z Mińska. Jak podkreślił szef brytyjskiego rządu obawia się, że w przyszłości pojawi się więcej irracjonalnych zachowań Rosjan
