Dokładnie 80 lat temu, 6 czerwca 1944 roku, na plażach Normandii rozpoczęła się operacja “Overlord”. Największa operacja desantowa w historii wojen otworzyła drugi front w Europie Zachodniej.
Dzień lądowania na plażach Normandii przeszedł do historii pod nazwą D-Day. Trwający od świtu do zmierzchu D-Day był dniem szczęścia i sukcesu aliantów i dniem klęski armii niemieckiej, która przybliżyła koniec II wojny światowej. Do operacji o kryptonimie “Overlord” alianci przygotowywali się od momentu wejścia Stanów Zjednoczonych do wojny. Kolejne operacje desantowe w Afryce Północnej i we Włoszech dały sojusznikom niezbędne doświadczenie w przeprowadzeniu tego typu lądowania. Do przerzucenia przez kanał La Manche gigantycznej, wielusettysięcznej armii potrzebne były niezliczone ilości statków desantowych.
Ważny dla powodzenia operacji był element zaskoczenia. Kluczem było zaatakowanie Niemców w miejscu, gdzie nie będą się tego spodziewać i nie będą mieli rezerw. Podjęto szeroko zakrojoną akcję dezinformacyjną, dzięki której Hitler zupełnie nie spodziewał się uderzenia w Normandii. Dziesiątki szpiegów i podwójnych agentów wskazywało, że alianci uderzą w okolicach Calais. Niemieckie dowództwo przez pierwsze tygodnie inwazji podejrzewało, że Normandia jest akcją pozorowaną, i zabraniało kierowania tam posiłków, gdy były najbardziej potrzebne.
Ostatecznie spełniono dwa podstawowe warunki udanej inwazji: bezwzględna przewaga w powietrzu i morzu. Chodziło o wsparcie oddziałów przełamujących Wał Atlantycki ogniem ciężkiej artylerii okrętowej i bombardowaniem lotniczym. Alianci wiedzieli, że jeżeli utrzymają się na przyczółku, to wygrali. Korzystając z przewagi lotnictwa, zdołają przebić się dalej w głąb Francji. Klimatyczne warunki panujące w kanale La Manche mocno ograniczyły pole manewru w planowaniu operacji. Był to jeden z ostatnich terminów, w których można było lądować. Potem letnie sztormy groziły zatopieniem barek desantowych. Alianci pojawili się o świcie na pięciu plażach Normandii.
Największą operacją desantową w historii dowodziło dwóch ludzi. Gen. Dwight Eisenhower i gen. Bernard Montgomery. To było dwóch ludzi, od których zależał w tym momencie los Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i świata.