Tragicznie zakończyła się wizyta w solarium dla 30-latki pochodzącej z Nowej Zelandii. Podczas pobytu w Wielkiej Brytanii kobieta postanowiła poprawić swoją opaleniznę. W tym celu wybrała się na 11-minutową sesję opalania w stojącej kabinie. 30-latka upadła w środku urządzenia. Pracownicy solarium zorientowali się dopiero po dwóch godzinach.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę w mieście Swansea w Walii. Jako pierwszy alarm wszczął mąż Nowozelandki, którego zaniepokoiło, że żona długo nie wraca z opalania i nie odbiera telefonów. Okazało się, że kabina jest zamknięta, a w jej wnętrzu leży nieprzytomna kobieta.
Natychmiast podjęto akcję ratunkową, jednak kobiety nie udało się już uratować. Mimo długiej reanimacji, 30-latka nie odzyskała przytomności. Okoliczności zdarzenia bada policja.
– Z przykrością możemy potwierdzić, że klient zmarł w naszym salonie w sobotę 28 maja. Przekazujemy nasze kondolencje rodzinie i przyjaciołom zmarłej, a także zaoferowaliśmy pomoc psychologiczną wszystkim poszkodowanym pracownikom – podkreślił w komunikacie rzecznik sieci, do której należało solarium w Swansea.