Pan Marek Stella-Sawicki i Polish Heritage Society UK przesłali nam wspomnienie, dotyczące zmarłej w grudniu Marzenny Schejbal. “Z wielkim smutkiem żegnamy przyjaciółkę, wielką legendę Marzennę Schejbal. Wszyscy w Wielkiej Brytanii znali ją i jeśli nie spotkali jej osobiście, z pewnością słyszeli o jej niesamowitych wyczynach wojennych”.
“Urodzona w Warszawie, przebywała tam w czasie okupacji niemieckiej i brała udział w Powstaniu Warszawskim. Jej ucieczka przez system kanalizacyjny jest częścią jej niewiarygodnej historii. Niestety została schwytana i jako jeniec wojenny wywieziona do niemieckiego obozu Oberlangen. Podczas obchodów swoich 95 urodzin mówiła o dniu wyzwolenia obozu: Dzisiaj chciałbym podzielić się z Wami moimi wspomnieniami sprzed 64 lat o nieoczekiwanym momencie wyzwolenia z obozu Oberlagen 12 kwietnia 1944 roku. Ni stąd, ni zowąd oddział żołnierzy wkroczył na teren obozu, po prostu rozbijając bramę i ogrodzenia z drutu kolczastego. Jedna z wież strażniczych natychmiast odpowiedziała serią strzałów z karabinów maszynowych, ale wkrótce potem ci żołnierze w angielskich mundurach zaczęli rozbrajać niemieckich strażników, którzy nie stawiali żadnego oporu. Wszyscy byliśmy bardzo zaskoczeni głośnymi hałasami i wybiegliśmy z baraków, żeby zobaczyć, co się dzieje. Widzieliśmy żołnierza na motocyklu, który szybko jeździł po tym miejscu, a jego opalona twarz była dziwnie znajoma. Wysiadł z pojazdu i krzyknął po polsku: “O Boże! Mój Boże, łzy radości płynęły w obfitości po tym niespodziewanym spotkaniu i staliśmy tam obserwując tego młodego polskiego żołnierza w angielskim mundurze, który witał nas radośnie – Czołem. Nasza dowódczyni, porucznik Armii Krajowej Jagna Milewska szybko przedzierała się przez tłum i szukała pułkownika Koszutskiego, który odpowiadał za wyzwolenie obozu. Ustawiliśmy się szybko i sprawnie, staliśmy nieruchomo i wyprostowani jak struny. Potem nastąpiło polecenie musztry – “Uwaga, na prawo patrz”, a Jagna zameldowała pułkownikowi Koszutskiemu: “Zgłaszam, pułkowniku, 1726 żołnierzy Armii Krajowej”. Biało-czerwona flaga została umieszczona wysoko na maszcie, wybuchły emocje, łzy radości, dumy i nadziei spływały nam po twarzach. W tym momencie wiedzieliśmy doskonale, że “wolność nie ma ceny i że Bóg jest sprawiedliwy”.
Marzenna była związana z wieloma Polskimi Organizacjami Weteranów, pełniła funkcję prezesa Koła Byłych Żołnierzy Armii Krajowej w Londynie, wspierała Polish Heritage Society UK, zajmowała ważne miejsce na Służbie Pamięci w 2019 roku w Albert Hal. Uczestniczyła corocznie w Paradzie Weteranów Cenotafu. Zawsze była gotowa wywiesić polską flagę z wielką dumą. Zawsze byliśmy i zawsze będziemy dumni, że pamiętamy Ją jako jedną z najjaśniejszych polskich postaci odgrywających ważną rolę w Anglii po II Wojnie Światowej.
Foto: dzieje.pl