Nie wszyscy zdają sobie sprawę z fatalnych konsekwencji odwodnienia kierowcy. Zanim wyruszysz w podróż dowiedz się, co się dzieje, kiedy na zmęczenie spowodowane prowadzeniem auta nakłada się niewystarczająca podaż płynów i kiedy jest najgorsza pora dla prowadzenia pojazdu.
– Jeżeli wykonujemy jakąkolwiek pracę mentalną, a jest nią na pewno prowadzenie samochodu, gdzie jest konieczność skupienia się, po dłuższym czasie wykonywania tejże czynności, pojawia się zmęczenie. Nasz układ nerwowy pozbawiony zróżnicowanych bodźców, a prowadzenie samochodu jest czynnością cokolwiek monotonną, zaczyna przysypiać. W momencie, kiedy pojawia się jakiś bodziec, na który trzeba zareagować, kierowca nie robi tego odpowiednio szybko. Dlatego tak istotne jest robienie przerw, bycie wypoczętym – mówi prof. Jolanta Walusiak-Skorupa, Dyrektor Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Pracy.
Dbałość o odpoczynek to zasada numer jeden dla każdego, kto prowadzi jakikolwiek pojazd. Ale trzeba też dbać o odpowiednie nawodnienie organizmu. Odwodnienie prowadzić może do fatalnych konsekwencji. Gdy organizm odwadnia się, spada ciśnienie krwi przez co mózg staje się gorzej ukrwiony i mniej wydajnie pracuje.
– Kierowca odwodniony jest sporym zagrożeniem w ruchu drogowym. Wszystko w gruncie rzeczy sprowadza się do funkcji mózgu, który ma odpowiednio szybko przetwarzać bodźce, a organizm ma być w stanie odpowiednio szybko na nie zareagować. Mózg to stacja nadawcza poleceń. Np. mamy przetworzyć informację, że należy zahamować, a następnie wykonać to polecenie. Im dłużej człowiek jedzie, im bardziej jest zmęczony, tym bardziej możliwość szybkiej i adekwatnej reakcji na informację z otoczenia jest mniejsza – tłumaczy prof. Jolanta Walusiak-Skorupa.
Proces kierowania samochodem obejmuje takie funkcje naszego mózgu jak:
obserwacja i odbieranie bodźców
przetwarzanie ich
identyfikowanie zagrożeń
podejmowanie decyzji i odpowiednia reakcja
Jeśli jesteśmy w dobrej formie, zdrowi, wypoczęci i doświadczeni w kierowaniu samochodem, większość tych czynności wykonujemy podprogowo, nawet się nad nimi nie zastanawiając.
– Kiedy zaś zaczynamy być zmęczeni, a przy długiej jeździe zawsze jesteśmy zmęczeni, pojawia się znużenie, senność. A wtedy słabiej odbieramy bodźce. Jazda samochodem odbywa się z określoną prędkością, bodziec powinien bardzo szybko dopłynąć do mózgu i reakcja musi być bardzo szybka. Jeśli nie odpoczniemy, czegoś możemy nie wykonać albo wykonać za późno albo zareagujemy w sposób nieadekwatny do sytuacji – mówi prof. Jolanta Walusiak-Skorupa.
Planuj podróż z głową
Wypocząć powinniśmy od razu, gdy tylko pojawiają się pierwsze oznaki zmęczenia. Należy więc natychmiast zjechać na parking. Planując dłuższą podróż, trzeba wziąć pod uwagę, gdzie znajdują się parkingi. Powinniśmy zatrzymać się i zorientować, czy potrzeba nam drzemki, czy wystarczy napić się i pospacerować.
Kierowcy powinni pamiętać, że:
zmęczenie jest procesem narastającym – dla bezpieczeństwa jazdy konieczne są przerwy,
znaczenie ma stan zdrowia i wiek kierowcy,
ważny jest sposób organizowania pracy
Przepisy dotyczące kierowców zawodowych są restrykcyjne. Przewidują i drzemki i przerwy i określone godziny pracy. Warto stosować się do tych reguł także wtedy, gdy kierujemy pojazdem niezawodowo.
Zmęczony i z chorym sercem jak zawodowy kierowca
Wiele zależy od zdrowia kierowcy i jego wieku. Przepisy dotyczące badań lekarskich zawodowo kierujących pojazdami różnicują kierowców na tych poniżej i powyżej 60 r.ż.
– W wieku 60 plus badania lekarskie do celów transportu drogowego wykonać trzeba co 30 miesięcy, a nie co pięć lat, jak w przypadku kierowców młodszych. Osoba starsza ma gorsze mechanizmy adaptacji do zjawisk toczących się na zewnątrz, gorzej reaguje na upał, na duchotę, łatwiej odwadnia się. Jeśli odpowiednio nie dba o zachowanie higieny jazdy, staje się zagrożeniem w ruchu drogowym. Nawet w przypadku młodych kierowców, którzy jadą w dłuższą trasę, konieczne jest zaplanowanie noclegu. Wypoczynek nocny jest kluczowy, żeby kierowca efektywnie i bezpiecznie prowadził samochód – mówi prof. Jolanta Walusiak-Skorupa.
Charakter pracy zawodowych kierowców odbija się na ich zdrowiu.
– Zawodowi kierowcy spędzają wiele godzin w wymuszonej pozycji siedzącej, często nieregularnie się odżywiają, mają niski poziom aktywności fizycznej, do tego dochodzą długie godziny pracy, częste nocne podróże, które są związane z zaburzeniami snu. Skutkuje to szybszym starzeniem się serca; u zawodowych kierowców są one starsze nawet o 17 lat, niż wskazywałby na to ich wiek metrykalny. Kierowcy zawodowi należą do grupy, w której dwa razy częściej występuje nadciśnienie tętnicze, niż w całym społeczeństwie. Dlatego tak ważna jest profilaktyka mająca na celu wczesne wykrywanie groźnych dla życia schorzeń – wyjaśnia Maciej Pruski, ordynator oddziału Polsko-Amerykańskich Klinik Serca w Tychach z Grupy American Heart of Poland.
Zawodowi kierowcy są narażeni na choroby, które stwarzają ryzyko nagłej niewydolności układu sercowo-naczyniowego lub oddechowego oraz osłabienia funkcji mózgowych.
Kierowanie w nocy czyli praca w niebezpiecznych warunkach
– Między godziną 1.00 a 5.00 w nocy poziom czuwania naszego organizmu jest najniższy. Ciśnienie tętnicze charakteryzuje się rytmem dobowym. W nocy powinno być o około 15 proc. niższe niż w dzień. Po godzinie 22.00 obniża się, a o 3.00 osiąga najniższą wartość – tłumaczy kardiolog z Grupy American Heart of Poland.
Specjalista zwraca uwagę, że organizm szybciej męczy się w nocy. Powód? Wieczorem zegar biologiczny „wycisza” zmysły, przygotowując nas do snu. Jeżeli zdecydujemy się na podróż nocą, należy być wypoczętym. Unikajmy obfitych posiłków, ponieważ wtedy większość krwi z układu krążenia kierowana jest do układu pokarmowego, który skupia się na trawieniu, tym samym osłabiając nasze zdolności odbierania bodźców. Stajemy się również bardziej senni. Koniecznie pamiętajmy o przerwach i dotlenieniu organizmu.
– Niski poziom cukru powoduje senność, zaburza pracę układu nerwowego – powoduje słabsze przewodnictwo nerwowe, a co za tym idzie – wydłużony czas reakcji. Kierowcy często ratują się napojami z kofeiną, ale działają one odwadniająco – mówi Maciej Pruski.
Sygnały świadczące o tym, że trzeba się zatrzymać
Kierowcę (i pasażerów) powinno zaniepokoić:
ziewanie,
częste mruganie,
masowanie twarzy i jej okolic,
wpatrywanie się w jeden punkt,
brak ruchu oczu.
To dlatego, kiedy kierowca odczuwa nadmierną senność, nie powinien dalej prowadzić pojazdu. Ponadto znużenie może wynikać z niedoboru tlenu w samochodzie lub po prostu monotonnej jazdy.
Zawał serca zdarza się najczęściej rano
Ostre zaburzenia pracy serca, których symptomem może być arytmia oraz zagrażający życiu zawał serca mięśniowego, występują najczęściej rano. – Między godziną 6.00 a 12.00 odnotowuje się najwięcej zawałów serca mięśniowego, ponieważ wczesnym porankiem wzrasta poziom białka PAI-1 we krwi. Białko to jest m.in. odpowiedzialne za spowolnienie rozpuszczania skrzepów, co wiąże się z podwyższonym ryzykiem wystąpienia zawału i udaru – mówi ekspert z Grupy American Heart of Poland.
– Konieczne mogą okazać się regularne badania lekarskie dla kierowców zawodowych, których czeka długa podróż. Tętno, ciśnienie i inne ważne wskaźniki powinny być zweryfikowane przez lekarza i to on powinien podjąć decyzję o dopuszczeniu kierowcy do jazdy. Dzięki takiemu rozwiązaniu być może będziemy mogli zapobiec wielu wypadkom drogowym – tłumaczy.
Każdy kierowca, w szczególności kierowca zawodowy, powinien być świadomy objawów, które towarzyszą zawałowi mięśnia sercowego:
ból w klatce piersiowej, który występuje u około 80 proc. chorych. Może on promieniować w kierunku żuchwy, kończyn górnych (powodując ich drętwienie) lub nadbrzusza. Ból ten nigdy nie jest wyraźnie zlokalizowany – ma charakter rozlany.
duszność,
zawroty głowy,
bladość,
zimny, lepki pot,
spadek lub wzrost ciśnienia tętniczego,
nieregularny puls,
tachykardia, czyli wzrost częstości akcji serca,
pobudzenie ruchowe związane z lękiem i strachem przed śmiercią.
Wypadki drogowe a wiek kierowcy
Niedawny wypadek grupy pielgrzymów do Medjugorje zmusza do refleksji nad bezpieczeństwem prowadzenia pojazdów. Autokar prowadził 72 latek. Jego zmiennik miał powyżej 60 lat. Wbrew pozorom to nie seniorzy przyczyniają się do największej liczby śmiertelnych wypadków.
„Szczególną uwagę należy zwrócić na grupę tzw. młodych kierowców w wieku 18- 24 lata charakteryzującą się najwyższym wskaźnikiem liczby wypadków na 10 tys. populacji. W 2021 r. byli oni sprawcami 3 653 wypadków (17,7 proc. wypadków powstałych z winy kierujących), zginęły w nich 382 osoby, a 4 630 zostało rannych” – czytamy w raporcie Komendy Głównej Policji podsumowującej 2021 rok na drogach.
Druga grupa wiekowa w kolejności, która zwraca uwagę, to kierowcy w wieku 25-39 lat. Tu wskaźnik liczby wypadków na 10 tysięcy mieszkańców wynosił 7,85; w przypadku grupy wiekowej 18-24 wynosił on powyżej 13 na 10 tysięcy. W przypadku najstarszych kierowców (w wieku 60+) wskaźnik wynosił 3,49.
Sprawcami wypadków w największym odsetku są mężczyźni (ponad 70 proc.).
Beata Igielska, zdrowie.pap.pl