You are currently viewing Szukając zaginionej, oglądali Netflixa

Szukając zaginionej, oglądali Netflixa

  • Post author:
Udostępnij:

Bliscy Abbygail Lawton zaalarmowali policję, gdy 21-latka nie wróciła do swojego domu i nie było z nią kontaktu. Dwóch funkcjonariuszy otrzymało zadanie czekania na kobietę w miejscu jej zamieszkania. W ciągu ponad trzech godzin policjanci oglądali Netflixa i używali ciężarków zaginionej. Nie wiedzieli, że są obserwowani przez domowy monitoring.

Reklama

Abbygail Lawton zaginęła na początku stycznia, ale dopiero teraz zdecydowała się na opowiedzenie swojej historii mediom. 21-latka zaginęła z powodu kryzysu zdrowia psychicznego, a zaniepokojeni bliscy zaalarmowali policję. Nie była to pierwsza taka sytuacja.

Z oświadczenia Greater Manchester Police, które cytuje BBC, wynika, że policjanci zostali “zobowiązani do pozostania w domu kobiety”, by zaopiekować się nią, gdyby nieoczekiwanie wróciła. W tym czasie inni funkcjonariusze prowadzili poszukiwania w terenie. Podczas czekania policjanci korzystali z urządzeń w domu kobiety. Włączyli telewizor, oglądali programy w serwisie Netflix, używali też ciężarków do ćwiczeń. Policjanci opuścili swój “posterunek” ok. godz. 1 w nocy. Funkcjonariusze nie zdawali sobie sprawy, że zaginiona kobieta cały czas ich obserwuje. 21-latka otrzymywała alerty o niespodziewanych gościach w jej domu na komórkę i śledziła zachowanie policjantów przy pomocy domowego monitoringu.

Ostatecznie Lawton została odnaleziona przez funkcjonariuszy o godz. 4 rano. Zatrzymano ją w związku z “marnowaniem czasu policji”, a następnie przewieziono do aresztu na 12 godzin. Nie postawiono jej jednak żadnych zarzutów. Według 21-latki zachowanie policjantów było “nieprofesjonalne” i “podważyło jej zaufanie do formacji”, bo przy poprzednich podobnych sytuacjach funkcjonariusze po przeszukaniu domu kobiety wracali do swojego auta. Teraz kobieta złożyła oficjalną skargę na działania funkcjonariuszy, ale policja twierdzi, że funkcjonariusze nie naruszyli panujących standardów. – Byli na miejscu, by chronić kobietę, gdyby wróciła pod wskazany adres – przekazał rzecznik formacji. Dodał też, że rozumie, że publikacja nagrań bez nakreślenia kontekstu “może podważyć zaufanie publiczne”. Oddział ds. Standardów Zawodowych zaapelował do policjantów, by “wyciągnęli wnioski ze złożonej skargi”.

Reklama

Udostępnij: