You are currently viewing Tuwim nieznany i niepoprawny   

Tuwim nieznany i niepoprawny  

  • Post author:
Udostępnij:

Wychowani na Lokomotywie, Okularach i Słoniu Trombalskim, kochamy Tuwima od kołyski. Powtarzamy słowa jego wierszy nie tylko w szkole, ale również przekomarzając się z dziećmi i rodziną. Ale większość z nas nie wie, że Tuwim był również autorem utworów kabaretowych i satyrycznych i piosenek oraz człowiekiem z bardzo ciekawym życiorysem. Dlatego Scena Polska UK zdecydowała się przypomnieć życie i drogę artystyczną Juliana Tuwima, w której wiersze dla dzieci były tylko jednym z wielu form literackich którymi sie zajmował. Kabaret, Tuwim Wspaniały i Niepoprawny w reżyserii Heleny Kaut-Howson, pełnokrwisty, liryczny i dramatyczny, jest przedstawieniem, który zapada w pamięć na długo, jak również świetną rozrywką. W lutym będzie okazja, aby zobaczyć je jeszcze raz i zweryfikować swoje opinie o jednym z najpopularniejszych polskich poetów.

Reklama

Dlaczego zajęliście się Tuwimem?

Helena Kaut-Howson: Tuwim był zawsze moim ulubionym poetą. Zanim zajęłam się Sceną Polską, Urszula Święcicka, która w latach osiemdziesiątych prowadziła w POSKu Czwartki Literackie, gdzie przy lampce wina ludzie słuchali poezji i literatury, poprosiła mnie o przygotowanie przedstawienia opartego na poezji Tuwima.  Nazwaliśmy to urocze i nostalgiczne przedstawienie Amory. Zostało ono bardzo dobrze przyjęte, co wszystkich bardzo zdziwiło. Był to okres, kiedy na scenie emigracyjnej świeciły jej wielkie gwiazdy, takie jak Zofia Terne, Lola Kitajewicz i Renata Bogdańska, żona generała Andersa, a Tuwima nie wystawiano. Przyczyną tego był jego powrót do PRLu z tułaczki wojennej, potępiony i uznany za zdradę przez środowisko emigracyjne, w tym również przez Mariana Hemara, głównego poetę i satyryka emigracyjnego, który przed wojną był przyjacielem Tuwima i współautorem ich wielu tekstów kabaretowych. W Londynie Tuwim był kochany za swoją poezję, a jednocześnie nienawidzony i ostro krytykowany. Najbardziej ceniłam Tuwima za żarliwość jego ekspresji, niezależnie czy były to wiersze miłosne, humorystyczne, czy mówiące o dramacie ludzkiego istnienia. Określenie ‘poeta płomienny’ jest bardzo trafne. Dlatego chciałam zrobić przedstawienie, które byłoby prawdziwym portretem poety i pokazałoby wszechstronność jego twórczości. Dzieci w Polsce wychowują się na Tuwimie, ale ludzie nie znają sporej części jego twórczości przedwojennej i niewiele wiedzą o jego pełnym dramatów życiu. Do tej pory jego poezja służy muzykom jako najlepszy materiał liryczny. Ewa Demarczyk spopularyzowała Grande-Valse Brillante i Tomaszów, ale nawet grupy rockowe zaadaptowały odezwę ‘Do prostego człowieka’, która brzmi tak aktualnie, a została napisana w 1929 roku. Tuwim jest najbardziej popularnym poetą polskim, gdyż wszyscy mogą sobie znaleźć coś dla siebie w jego twórczości, która okazuje się ponadczasowa.

Dlaczego więc dopiero teraz wystawiacie przedstawienie o Tuwimie?

Magda Włodarczyk, aktorka Sceny Polskiej: Tuwim jest nadal popularnym poetą.  W 2023 obchodziliśmy dwudziestą rocznicę powstania Sceny Polskiej i osiemdziesiątą rocznicę śmierci Tuwima. Ale o wystawieniu Tuwima myśleliśmy już od kilku lat. Zdecydowaliśmy się, że będzie ono w formacie przedstawienia autorskiego i chcieliśmy się skoncentrować na pokazaniu tego, co było dla Tuwima ważne, ‘co mu w duszy grało’, a wiemy, że nie miał łatwego życia. W latach dwudziestych ubiegłego stulecia był wynoszony na piedestał jako nowy wieszcz poezji polskiej, a w skomplikowanych politycznie latach trzydziestych stał się obiektem nagonki antysemickiej. Chociaż takie piosenki Miłość, czy wszystko wybaczy są w dalszym ciągu hitami estrady w Polsce, niektóre jego utwory kabaretowe już się trochę zestarzały. Natomiast większość jego poezji jest w dalszym ciągu bardzo aktualna. Mamy nadzieję, że publiczność odczuje ten jego wewnętrzny żar w sprawach, na których mu bardzo zależało, na przykład sprawiedliwości społecznej. Przez całe życie nosił w sercu żal, że jemu, mistrzowi polskiego słowa, wytykano żydowskie pochodzenie. Przedstawienie to, podobnie jak poprzednie kabarety Sceny Poetyckiej, jest huśtawką emocji i nastrojów. Po scenie zabawnej, następuje dramatyczna, zmuszająca widza do refleksji. Jedna koi nerwy i rozrzewnia, następna uderza mocno w serce i wzrusza. I to jest właśnie Tuwim.

Premiera Kabaretu odbyła się w październiku 2023 roku, wracamy do tego przedstawienia, bo jest to oryginalny i ważny spektakl, który mówi o Tuwimie dużo nowych rzeczy.

Skąd się wziął pomysł przedstawienia Tuwima w formie kabaretu?

Helena: Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że Tuwim związany był z kabaretem i pisał teksty kabaretowe przez całe dwudziestolecie międzywojenne, często razem z Hemarem i Słonimskim. Kabaret był najpopularniejszą formą rozrywki klasy średniej, w tym okresie i Tuwim bardzo lubił wolność twórczą, którą dawała ta forma. Kabaret był zawsze strefą wolności, gdzie można było mówić o sprawach ryzykownych, bawić się i kpić z cenzury moralnej czy politycznej. W środowisku emigracyjnym w Londynie, pierwsze trzy dekady powojenne dominował nostalgiczny i niezwykle popularny Kabaret Hemara. Reprezentując kolejne pokolenie emigrantów, Scena Polska stworzyła własną formę kabaretu literacko-muzycznego wywodzącą się z ducha współczesnej polskiej poezji i piosenki łączącą absurdalny humor i lirykę Gałczyńskiego, z pasją i ironią Kaczmarskiego. Ten rodzaj kabaretu zaczął się jeszcze w 1983 roku w Teatrze Nowym, gdzie z grupą aktorów stanowiących obecnie trzon zespołu Sceny Polskiej. UK stworzyłam autorski spektakl pt. Wyjątkowe Pozwolenie na Pobyt. Zaprezentowany w 2012 roku kabaret Polish Specialities, czyli Perły PRL-u ‘ był swego rodzaju remixem najlepszych kabaretów powojennych, od Zielonej Gąski poprzez Kabaret Starszych Panów, Kabaret Olgi Lipińskiej, Kofty i Młynarskiego. Potem powstał szereg produkcji kabaretowych opartych na współczesnej polskiej poezji i piosence, ale zawsze w scenariuszach autorskich, z wyraźną linią dramatyczną i rozwijającą się akcją. Tak też jest w Kabarecie – Tuwim Wspaniały i Niepoprawny.

Wojtek Piekarski, aktor Sceny Polskiej: Pomysł wystawienia przedstawienia o Tuwimie kiełkował w zespole Sceny Polskiej od dawna. Kiedy decyzja została podjęta zaczęliśmy się zastanawiać nad scenariuszem takiego spektaklu. Różnorodność tematów i nastrojów w utworach popchnęła nas w kierunku kabaretu, podobnego do tych, dla których Tuwim pisał w okresie międzywojennym. Jest tam inny niż popularny poeta PRL-u. Wspaniale rozlicza się z obłudą i zakłamaniem społeczeństwa, które są ciągle obecne w Polsce.

Helena: W spektaklu o Tuwimie chciałam powiedzieć o nim to, co do tej pory nie wypadało. W okresie powojennym, po okresie holocaustu, nie wypadało mówić kawałów żydowskich, szczególnie tzw. szmoncesów, dowcipów żydowskich, które pokpiwały z nich samych. A Tuwim je używał w swojej kabaretowej twórczości. Miał ogromne poczucie humoru i pisał dla sceny kabaretowej wiersze, skecze i piosenki – dla przyjemności i pieniędzy, gdyż była to intratna działalność. Ale uważał to za gorszy rodzaj sztuki i podpisywał swoje teksty i skecze pseudonimami. Do tej pory znawcy literatury mają trudności z identyfikacją jego kabaretowej twórczości. W Polsce w latach sanacji rosły nastroje nacjonalistyczne i antysemickie, i rozpoczęła się nagonka na Tuwima, który odczuwał ją jako osobistą zniewagę. W okresach kryzysowych poeta przestał wychodzić na ulice. Zawsze czuł się Polakiem i te ataki bardzo go bolały. W przedstawieniu pokazujemy ten dramatyczny aspekt jego życia.

Jak powstał scenariusz przedstawienia?

Helena: Dorota Zięciowska, która występuje w Kabarecie, zwróciła mi uwagę na piosenki Tuwima, które moglibyśmy użyć w przedstawieniu o nim. Te najbardziej znane, takie jak Miłość ci wszystko wybaczy wydawały mi się sentymentalne i trącące myszką. W istocie, Tuwim wyśmiewał się z tych sentymentów w swoich utworach, ale to nie zawsze jest oczywiste dla publiczności. W przedstawieniu zostało tylko kilka takich szlagierów, ale dodaliśmy wiele innych satyrycznych numerów i żydowskich piosenek ulicznych kapel podwórkowych, takich jak Czarna Mańka. Format przedstawienia to teatr w teatrze. Aktorzy Sceny Polskiej, kochający tradycyjną twórczość Tuwima starają się ją obronić przed młodym konferansjerem, który przybywa z Polski i chce zmodyfikować Tuwima, robiąc z tego łatwą rozrywkę. W trakcie przedstawienia ścierają się te dwa podejścia, a nitką dramatyczną, która je łączy, jest życie Tuwima. Aktorzy Sceny Polskiej grają samych siebie, a w innych scenach wcielają się w postacie z utworów Tuwima. Na przykład Wojtek Piekarski jest reżyserem, ale również samym Tuwimem, z jego rozterkami i dramatami wewnętrznymi.

Joanna Kańska: Koncepcja przedstawienia rodziła się powoli, a dyskusje trwały prawie do samej premiery. Bogactwo twórczości Tuwima było dla nas wyzwaniem, a chcieliśmy pokazać wszechstronność jego talentu.

Czy teksty kabaretowe Tuwima, pisane dla zupełnie innej publiczności, będą przemawiały do współczesnego widza?

Joanna Kańska: Niedawne wydarzenia polityczne potwierdziły prawdę, że historia się powtarza. Rząd się może zmienić, system ekonomiczny może się zmienić, moda może się zmienić, ale ludzki charakter pozostaje ten sam. Od czasu Szekspira ludzkie przywary sportretowane w literaturze, takie jak zawiść, skąpstwo czy obłuda, pozostają takie same, tylko okoliczności się zmieniają. Szydzi z nich również Tuwim, szczególnie w swojej twórczości kabaretowej.

Wojtek Piekarski: Tuwim był wielkim patriotą, ale nie nacjonalistą. Całe życie zmagał się z antysemityzmem i często musiał bronić swojej godności Polaka pochodzenia żydowskiego, a robił to z humorem i honorem. Są to sprawy wciąż aktualne w naszej rzeczywistości historycznej. Patriotyzm Tuwima jest szczególnie widoczny w Kwiatach Polskich. Przypomnieliśmy również publiczności koncept szmoncesu oparty na humorze żydowskim.

Magdalena Włodarczyk: Teksty kabaretowe Tuwima będą widza świetnie bawić. Szlagiery muzyczne oparte na jego poezji doczekują się wciąż nowych interpretacji. A jego poezja okazuje się wciąż aktualna. Kiedy Wojtek Piekarski w dniu wyborów parlamentarnych w Polsce mówił ze sceny ‘Niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość – sprawiedliwość,’ ludzie mieli łzy w oczach. Wydaje się, że jest to kontynuacja tej samej dyskusji sprzed siedemdziesięciu lat. A w kontekście wojny na Ukrainie i w Izraelu, słowa Tuwima, brzmią wyjątkowo proroczo i boleśnie:

„Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin

Pobłogosławić twój karabin,

Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,

Że za ojczyznę – bić się trzeba.”

Nasz kabaret nie jest kabaretem w ścisłym znaczeniu tego słowa, gdyż tylko część materiału jest zabawna. Reszta zmusza do refleksji i zadumy nad życiem, światem i historią. Stylistycznie jest on podobny do kabaretów Olgi Lipińskiej. Jest w nim ogromna gama emocji i widz może być tym zaskoczony.

Czy forma kabaretowa wymaga od aktora innych umiejętności warsztatowych niż dramat, czy poezja?

Magdalena Włodarczyk: Na pewno. Ja lubię małe formy dramatyczne. Dla mnie piosenka jest małym teatrem. Mam do opowiedzenia historie w trzy-cztery minuty. Nie muszę budować roli na scenie przez trzy godziny, aby przekazać widzowi coś ważnego. Daje mi to ogromna radość, uskrzydla mnie. Od dziecka śpiewam i piosenka dla mnie zawsze miała siłę wyrazu. Tuwim uderza jak w bęben w emocje odbiorcy, a robi to kilkoma trafnymi słowami. Tak jak prawdziwy geniusz słowa..

Jaka postać, którą grasz w przedstawieniu jest Ci szczególnie bliska?

Wojtek Piekarski: W spektaklu wcielam się w postać samego mistrza, który na bieżąco komentuje to, co się dzieje na scenie, tworząc na oczach widza wydarzenia z życia Tuwima. Najlepiej utożsamiam się z poetą, w momencie kiedy sam stoi na scenie i słowami z Kwiatów Polskich rzuca wyzwanie: ‘Niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość – sprawiedliwość.’ Te słowa mnie niezwykle poruszają, a moment historyczny, w którym miałem okazję je powiedzieć sprawił, że te słowa zabrzmiały mocno i głęboko. Ten sam fragment wiersza mówiłem we wczesnych latach 90. Na trybunie w Wolbromiu, moim mieście rodzinnym, przed tysiącami zgromadzonych działaczy Solidarności, którzy poprosili mnie, abym im przeczytał Tuwima. To był początek zmian w Polsce i tej chwili nigdy nie zapomnę.

Joanna Kańska: Ogromną przyjemność dało mi odegranie dziś nieznanego monologu Ewa. Ma on sporo elementów erotycznych, ale Tuwim wprowadził je tylko dlatego aby pokazać złożoność kobiecej natury. Każda linia w tym wierszu wprowadza inne elementy charakteru kobiety.

„Od grzechu zaczął się jej świat,

A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,

Jest więc odtąd na wieki i grzeszna, i święta,

Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,

I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza,

I gołąb i żmija, i piołun i miód,

I anioł i demon, i upiór i cud,

I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna,

Początek i koniec – kobieta, acha!

 

W tym wierszu Tuwim pokpiwa z sentymentalnej miłości, ale w innych wyraża swoją tęsknotę za głęboka miłością, często nieodwzajemnioną. Dużą satysfakcję i radość dała mi również rola gitarzysty z orkiestry podwórkowej, którą zbudowałam od podstaw.

Oprawa wizualna i muzyczna tego przedstawienia jest bogata i różnorodna

Helena: Daniel Łuszczki, który komponuje muzykę do spektakli Sceny i w nich akompaniuje, jest nie tylko bardzo utalentowanym muzykiem i kompozytorem, ale ma również talent do aranżacji i nowych interpretacji tradycyjnych utworów. Zrobił to wspaniale w tym przestawieniu, gdzie muzyka ilustruje i podkreśla atmosferę zmieniających się scen, przechodząc od sentymentalnych melodii do ich pastiszów, jak w przypadku zabawnej parodii operetki ‘Józef i Putyfara’. Jeśli chodzi o oprawę sceniczną, to scenografka Beata Barton-Chapple stworzyła dekoracje, które łączą elegancję z dekadencką atmosferą tradycyjnych kabaretów, które ze zmianą światła i muzyki przekształcają się w kontrastowo odmienne sceny – od Moulin Rouge do speluny podwarszawskiej, od starożytnego Egiptu do sali paradnej w Kremlu. Podobnie jest z licznymi kostiumami zaprojektowanymi przez nią, z pomocą Jadwigi Adamiec, do tych scen.

 

Przyszłość Sceny Polskiej.UK jest pod znakiem zapytania.

Helena: Kabaret Tuwim Wspaniały i Niepoprawny jest 54 premierą Sceny Polskiej.UK. W roku 2024 obchodzimy 20. rocznicę naszej działalności, ale pomimo osiągnięć, nagród i poparcia publiczności, ciągłego zapotrzebowania na nasze przedstawienia, przyszłość Sceny Polskiej.UK jest pod znakiem zapytania. Przez dwie dekady, zespół Sceny, dysponujący bardzo małym budżetem pracuje bez infrastruktury administracyjnej, zaplecza technicznego oraz bez subsydium, które umożliwiłoby mu stabilność i rozwój. Aktorzy i reżyser, wraz z czteroosobową ekipą realizatorską, zajmują się wszystkim co w normalnych teatrach wykonują liczne ekipy techniczne administracyjne i promocyjne. Z upływającym czasem nasza energia i siły wypalają się, jest nas zbyt mało, aby podołać tym wszystkim wyzwaniom. Obawiamy się, że rok 2024 może być naszym ostatnim, jeżeli nie uda się nam zdobyć środków na dofinansowanie naszej działalności. Myślimy o tym ze smutkiem, ale mamy nadzieje, że może wśród naszej publiczności znajdą się osoby lub firmy, które chciałyby nas sponsorować w Wielkiej Brytanii lub za granicą.

 

Rozmawiała Anna Ryland

 

Pożegnanie fotografa Sceny Polskiej

Zdjęcia do Kabaretu zrobił Ryszard Szydło, który fotografował wiele innych przedstawień Sceny. Ryszard, z zawodu statystyk i naukowiec, był prawdziwym artystą fotografii i przyjacielem Sceny. Zawsze hojnie dzielił się ze Sceną Polską swoim talentem i czasem, przygotowując relacje fotograficzne z każdego przedstawienia i utrwalając na zawsze to, co było w każdym spektaklu wyjątkowe i ulotne. W grudniu 2023 roku Ryszard odszedł, po długiej walce z ciężką chorobą, z którą dzielnie walczył przez kilka lat, pogrążając w bólu swoją młodą rodzinę i rzesze przyjaciół, z którymi dzielił swoje pełne pasji i radości życie.

Reklama

 

 


Udostępnij: