Książęca fundacja na czarnej liście

  • Post author:
Udostępnij:

Fundacja księcia Harry’ego i Meghan Markle Archewell została uznana przez kalifornijski Departament Sprawiedliwości za “przestępczą”, a jej konta zostały zamrożone. Taki stan trwał przez dobę
Powodem był czek zaadresowany do kalifornijskiego rejestru organizacji charytatywnych i zbiórek pieniężnych, który zaginął na poczcie. 200 dolarów opłaty za przedłużenie wpisu do rejestru odpowiada widełkom przedstawionym na stronie Departamentu Sprawiedliwości. Fundacje, których przychody wahają się w ciągu roku pomiędzy 1 a 5 mln dolarów (Archewell miał 2 mln dolarów), muszą tyle zapłacić.

Reklama

Co do powodów nieuiszczenia opłaty to pojawiły się trzy wersje. Każda z nich zakładała, że nie jest to wina Archewell (ostatnia z nich brzmi, że opłata została uiszczona zgodnie z harmonogramem, jednak nie została odpowiednio przetworzona. Komentatorzy zaczęli więc żartować, że inaczej przecież pisze się czek w brytyjskim angielskim, a inaczej w amerykańskim, stąd zapewne nieporozumienie).

Po 24 godzinach sprawa została wyjaśniona między departamentem sprawiedliwości a organizacją, która figuruje już w kolumnie “fundacji z dobrą opinią”. W związku z tym Archwell wydał komunikat: “Fundacja w pełni przestrzega przepisów […] Należne płatności zostały dokonane szybko i zgodnie z procedurami. Co więcej, niezbędne dokumenty zostały złożone bez błędów i uchybień”.

Fundacja została założona przez księcia Harry’ego i jego żonę po tym, jak po szczycie w Sandrigham, który ustalił szczegóły ich “wyjścia” z rodziny królewskiej, zostały im odebrane patronaty nad monarszymi organizacjami charytatywnymi. Powstała w 2020 roku. Na stronie internetowej Archewell chwali się, że ich misją jest “czynienie dobra” oraz “wychodzenie naprzeciw pojawiającym się oczekiwaniom i wykorzystanie skierowanych na nas świateł reflektorów, by podnosić na duchu i jednoczy społeczności – lokalnie i globalnie – poprzez służbę i okazywanie współczucia”. Trudno znaleźć znamienitsze “bla, bla, bla, bla”. Z fundacji zostały wydzielone dwa działy zajmujące się biznesami pary.
Według danych podatkowych ujawnionych przez Archwell w grudniu ubiegłego roku w 2022 organizacja zanotowała spadek darowizn o 11 mln dolarów w porównaniu z rokiem poprzednim. Z danych wynika, że łącznie otrzymała nieco ponad 2 mln dolarów z darowizn na cele charytatywne (w porównaniu do 13 mln dolarów w 2021 roku – złośliwi mówią, że za co najmniej połowę tej kwoty odpowiada Oprah Winfrey, która tak opłaciła swój – pełen przeinaczeń – wywiad).

W 2021 roku Archewell odnotował przychody w wysokości 9 mln dolarów, ale 2023 rok wypadł już znacznie gorzej. Z dokumentów z grudnia 2023 wynika, że do 2022 roku odnotowało stratę w wysokości ponad 674 tys. dolarów z powodu kosztów, które wyceniono na 2,67 mln dolarów (czyżby fundusz reprezentacyjny nie nadążał za zachciankami pary książęcej – o tym zapewne powiedzieliby wiele pracownicy, którzy przewijają się jak w kalejdoskopie. Mają jednak podpisane umowy o zachowaniu poufności i to srogie). Może to natomiast sugerować ostatnia podróż pary do Nigerii, krajowi, w którym 87 mln obywateli żyje poniżej progu ubóstwa.

Fundacja zatrudnia pięć osób, których roczne wynagrodzenie wynosi 640 tys. dolarów. Harry i Meghan za pracę wynoszącą jedną godzinę tygodniowo nie figurują na liście płac. Dyrektor wykonawczy James Holt, uważany za prawą rękę Sussexów, zarabiał 227 tys. dolarów rocznie, w tym 20 tys. dolarów premii. To oznacza podwyżkę o około 170 tys. dolarów (czyli 280 proc.) w porównaniu do jego początkowej pensji, która wyniosła niespełna 60 tys. dolarów rok wcześniej. Pomimo straty fundacja nadal posiada 8,3 mln dolarów w gotówce i aktywach.

Reklama

 


Udostępnij: