Nie ma dziś ważniejszego tematu niż lotnisko Heathrow. Skutki zakłóceń po pożarze będą odczuwalne nie tylko przez największy brytyjski węzeł komunikacyjny. Mogą kosztować branżę lotniczą setki milionów funtów.
W nocy z czwartku na piątek straż pożarna poinformowała, że na podstacji w miejscowości Hayes zapalił się transformator. Ewakuowano około 150 osób i zalecono mieszkańcom, by nie otwierali okien z powodu dymu. Do akcji gaszenia pożaru skierowano 70 strażaków i 10 wozów strażackich. W wyniku pożaru bez prądu znalazły się również tysiące domów. W piątej ok. godz. 9 rano czasu polskiego straż przekazała, że pożar jest już pod kontrolą.
Z powodu pożaru londyńskie lotnisko Heathrow będzie zamknięte do północy z piątku na sobotę. To wiąże się z ogromnymi konsekwencjami, ponieważ tylko dziś port miał obsłużyć ok. 290 tys. podróżujących. Zdaniem ekspertów straty finansowe spowodowane zamknięciem mogą wynieść „setki milionów funtów”, a chaos w światowym ruchu lotniczym może potrwać dni, jeśli nie tygodnie. Zamknięcie lotniska Heathrow spowodowało poważne utrudnienia w ruchu, a setki linii z całego świata zostały zmuszone do przekierowania lotów na inne trasy.
Media brytyjskie nazywają wydarzenia na Heathrow katastrofą, jakiej jeszcze nie było. Jak pisze „The Telegraph”, władze w Londynie niechętnie podejmują temat celowego działania obcych służb, obawiając się niepokojów społecznych, ale od momentu rozpoczęcia inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku, odnotowano akcje sabotażowe w przynajmniej 15 krajach, w tym w Wielkiej Brytanii. Wszystkie powiązano z działalnością rosyjskiego wywiadu.
Foto: czytelnik Sami Swoi News
