Transseksualista nie jest kobietą – taki wyrok wydał jednogłośnie Brytyjski Sąd Najwyższy. Trybunał orzekł, że prawo definiując kobietę bierze pod uwagę jej biologiczną płeć. W konsekwencji mężczyzna uważający się za kobietę i posiadający certyfikat „zmiany” płci nie będzie mógł korzystać z praw przysługujących kobietom w kontekście przepisów równościowych.
Pięciu sędziów Sądu Najwyższego jednogłośnie orzekło, iż „terminy kobieta i płeć zawarte w ustawie o równości odnoszą się do biologicznej kobiety”. Wyrok zapadł 16 kwietnia. Sędziowie orzekali w sprawie ustawy z 2018 r. uchwalonej przez szkocki parlament, która stanowi, że w zarządach szkockich organów publicznych powinno być 50% kobiet. Szkoccy prawodawcy w specjalnych wytycznych uznali za kobiety także mężczyzn, którzy „zmienili” płeć na żeńską. Konsekwencje działań rządu były przerażające. Dla przykładu, gwałciciel Isla Bryson został umieszczony w więzieniu dla kobiet, bo uważał się za kobietę i posiadał certyfikat „zmiany” płci.
Kobiety z organizacji For Women Scotland (FWS) zakwestionowały ustawę i odnoszące się do niej wytyczne, podkreślając, że posłowie przekroczyli swoje kompetencje uznając za kobiety również „transów” z certyfikatem poświadczającym płeć żeńską. Sąd początkowo odrzucił skargę w 2022 r., ale w zeszłym roku grupa uzyskała pozwolenie na wniesienie sprawy do Sądu Najwyższego.
Wydane właśnie orzeczenie brytyjskiego trybunału będzie miało daleko idące konsekwencje dla całej Wielkiej Brytanii w zakresie uroszczeń genderowych, żeńskich toalet, oddziałów szpitalnych, czy szatni, z których do tej pory korzystali również mężczyźni podający się za kobiety. Batalię feministek wspierała m.in. pisarka J.K. Rowling, która miała przekazać dziesiątki tysięcy funtów na wsparcie organizacji. Autorka „Harry’ego Pottera” otwarcie argumentowała, że uroszczenia „transów” nie powinny być realizowane kosztem prawdziwych kobiet.
Z wyrokiem nie zgadza się Amnesty International. Organizacja złożyła pismo w trybunale, ubolewając z powodu domniemanego „wykluczenia” osób transseksualnych z ochrony przed dyskryminacją ze względu na płeć, co miałoby być sprzeczne z prawami człowieka. Organizacja narzeka na pogorszenie ochrony prawnej transseksualistów na całym świecie.