Brytyjski sekretarz ds. energii ma plan stworzenia 400 tys. nowych miejsc pracy w sektorze zielonej energii w ciągu najbliższych pięciu lat. Czy to się może udać?
Wielka Brytania stawia na rozwój sektora czystej energii. Ma to przynieść korzyści zarówno środowisku, jak i gospodarce. Ed Miliband, brytyjski sekretarz ds. energii przedstawił ambitny plan stworzenia blisko 400 tys. nowych miejsc pracy w „zielonych” branżach.
Jak wyjaśnia „The Guardian”, w ramach planu priorytetowo potraktowano 31 zawodów, w tym hydraulików, instalatorów ogrzewania i wentylacji, stolarzy, elektryków oraz spawaczy. Do 2030 r. w tych profesjach potrzeba będzie od kilku do kilkunastu tysięcy nowych pracowników.
Plan sekretarza ds. energii, o którym informuje „The Guardian”, zakłada utworzenie pięciu nowych uczelni technicznych, które będą szkolić młodych ludzi do pracy w sektorze zielonej energii. W trzech regionach — Cheshire, Lincolnshire i Pembrokeshire — ruszą pilotażowe programy szkoleniowe wspierane przez 2,5 mln funtów. Dodatkowo, weterani, byli przestępcy i bezrobotni będą mieli szansę na zdobycie kwalifikacji w takich obszarach jak instalacje paneli słonecznych czy produkcja turbin wiatrowych.

