You are currently viewing Żłobek czy niania? Kto (i za ile) zajmie się dzieckiem na Wyspach?

Żłobek czy niania? Kto (i za ile) zajmie się dzieckiem na Wyspach?

  • Post author:
Udostępnij:

Wiele Polek zaczynało kiedyś przygodę na Wyspach od pracy jako au-pair, a dziś szukają własnej niani. Od nowego roku rodzice będą mogli skorzystać z 15-30 godzin darmowej opieki nad dziećmi tygodniowo. Ale nie wszyscy i nie od razu!

Reklama

 

W Wielkiej Brytanii koszty opieki nad dzieckiem wzrosły od 2015 r. o ponad 30 proc. 1,3 mln rodziców (głównie mam) mogłoby pracować, ale nie szuka pracy, bo nie miałby w tym czasie kto zająć się dzieckiem. To ma szansę się zmienić wraz z programem, który od kwietnia obejmie kilkadziesiąt tysięcy rodzin.

 

Nowy zasiłek dla rodziców

Sporo się ostatni mówi o pomocy dla rodziców, którzy chcieliby po urodzeniu dziecka wrócić do pracy. Na Wyspach od kwietnia 2024 r. będą oni mogli liczyć na 15 godzin darmowej opieki nad dwulatkiem tygodniowo, a od września opieka ma objąć wszystkie dzieci powyżej 9. miesiąca życia. Taki program już obowiązuje w przypadku 3-4-latków. Z kolei jesienią 2025 r. ta opieka dla najmłodszych ma być rozszerzona do 30 godzin tygodniowo. Program obejmie rodziny, w których dochody tygodniowe każdej z osób są wyższe niż 152 funty, ale niższe niż 100 tys. funtów rocznie. Pomoc ma objąć kilkadziesiąt tysięcy rodziców, a skorzystać można z niej wtedy, gdy opieką zajmie się legalnie działający punkt opieki lub opiekun (nie może to więc być ciocia czy koleżanka).

 

Warunki programu

Warto sprawdzić, który punkt w okolicy dołączył do tego programu, bo nie każdy oferuje „darmowe godziny”. Niektóre droższe ośrodki pobierają też dodatkowe opłaty, np. za jedzenie czy artykuły higieniczne. Taka opieka będzie się odbywać 38 tygodni w roku z wyłączeniem wakacji i ferii. Pozytywnych inicjatyw jest więcej, bo osoby pobierające zasiłek Universal Credit mogą też otrzymać 951 funtów na opiekę nad dzieckiem miesięcznie lub 1630 funtów na dwoje – wcześniej to było tylko 646 funtów. Natomiast ci, którzy myślą o zostaniu nianią, mogą na ten cel otrzymać 600 funtów (lub 1200 funtów przez agencję). Jest też 2 tys. funtów dopłaty do opieki nad dzieckiem – do każdych 8 funtów wydanych na ten cel państwo dopłaca w formie zwrotu podatku 2 funty. Nowy projekt dodatkowo przekłada się na oszczędność tysięcy funtów rocznie dla każdej z objętych nim rodzin.

 

Dobra pensja niani

30 godzin darmowej opieki nad dzieckiem tygodniowo tak naprawdę pokrywałoby potrzeby większości rodziców małych dzieci. Do kwietnia jednak wciąż nie można liczyć na taką pomoc, a rodzice 9-24-miesięcznych dzieci muszą na nią poczekać do września, i to na razie w ograniczonym zakresie. Jakie mają alternatywy? Opieka nad dzieckiem jest na Wyspach jedną z najdroższych spośród rozwiniętych krajów (niestety, Polska jest niewiele dalej – w obu krajach niani trzeba zapłacić 67 proc. swojej pensji, z tym że w jednym kraju są to złotówki, a w drugim funty.) Oba kraje mają też podobne problemy z zapewnieniem pomocy w opiece szczególnie tym rodzicom, którzy pracują na pełen etat i poza 40-tygodniowym tygodniem pracy muszą poświęcić jeszcze ok. 10 godzin w tygodniu na dojazdy. Na Wyspach niecała połowa gmin ma tyle miejsc w żłobkach, ile potrzeba. W najlepszych i najbardziej popularnych ośrodkach opieki rodzice rezerwują miejsca jeszcze… przed narodzinami dziecka.

 

Opieka – ile to kosztuje?

Obecnie tygodniowa opieka w żłobku kosztuje w Wielkiej Brytanii mniej więcej 300 funtów. 16 proc. taniej jest u tzw. dziennego opiekuna. Oczywiście w Londynie ceny są o połowę wyższe niż w Yorkshire. Dla starszych dzieci pozostaje jeszcze klub opieki pozaszkolnej, który kosztuje ok. 66 funtów tygodniowo. Najdroższa jest pomoc prywatnej niani. To ok. 500-600 funtów, zakładając, że taka osoba byłaby zatrudniona legalnie. Do brytyjskiej specyfiki należy możliwość skorzystania z pomocy au-pair. To zazwyczaj młoda dziewczyna zza granicy, która otrzymuje ok. 80 funtów tygodniowo kieszonkowego w zamian za niemal całodobową opiekę. W zamian trzeba jej jednak zapewnić wyżywienie i zakwaterowanie.

 

Jak znaleźć polską nianię?

Niejedna Polka zaczynała swoje życie na Wyspach od pracy jako au-pair u brytyjskiej rodziny. Kilkanaście lat temu był to stosunkowo bezpieczny sposób na naukę języka i pierwszy wyjazd, na tle niepewnych ofert z gazet i nieznanej rzeczywistości. Dziś symboliczne wynagrodzenie i konieczność życia z rodziną czasami z dala od miasta zachęcają mniej Polek niż kiedyś, choć wciąż da się znaleźć tego typu ogłoszenia w internecie. To głównie pomysł na rozpoczęcie kariery dla licealistek i studentek, które przy okazji mogą poćwiczyć swój angielski. Zmieniło się jedno – dziś większość rodzin preferuje osoby, które już mają status osoby osiedlonej lub rezydenta, a to utrudnia przyjazd komuś, kto dopiero chciałby zamieszkać na Wyspach. Poprzez grupy dla polskich mam dość łatwo można znaleźć opiekunkę polskiej narodowości w większości dużych miast. Istnieją też polskie przedszkola, choć można je policzyć na palcach jednej ręki. Jedno z takich miejsc w Londynie oferuje opiekę już dla 10-miesięcznych dzieci. Uczy polskiego i angielskiego, przygotowując do kontynuowania nauki w podstawówce niezależnie od tego, czy rodzice zdecydują się na mieszkanie w Anglii, czy w Polsce. Gdyby zdecydowali się na powrót, ciekawostką może być wysokość czesnego w słynnym brytyjskim przedszkolu w Warszawie – to ok. 40 tys. zł rocznie. To jednak przypadek ekstremalny, a w większości prywatnych placówek za całodzienną opiekę zapłacimy ok. 8000 zł rocznie poza Warszawą i ok. 12-20 tys. zł rocznie w Warszawie.

 

Porównanie obu systemów

Minusem brytyjskiego systemu opieki nad dziećmi jest to, że praktycznie wszystkie żłobki czy przedszkola są płatne, podczas gdy w Polsce większość placówek jest darmowa. Dzięki temu w Polsce ze żłobka może skorzystać każdy, podczas gdy na Wyspach jest to opcja dla tych, którzy już zarabiają. Z drugiej jednak strony po wejściu pełnego programu darmowych 15-30 godzin opieki dla prawie każdego dziecka w Anglii systemy będą do siebie zbliżone. W obu krajach są też problemy z miejscami w punktach opieki, choć nie we wszystkich – te w miejscach, gdzie mieszka dużo młodych rodzin, siłą rzeczy są najpopularniejsze. Z drugiej strony z dala od miast może być trudno znaleźć jakikolwiek żłobek.

 

Babcia pomoże?

W Polsce wciąż bardzo częstym modelem jest pomoc babci przy wnukach. Nawet, jeśli nie na „pełen etat”, to wiele rodzin może na nią liczyć choćby od czasu do czasu. Teraz – podobno – ma to zostać usankcjonowane prawnie. Chodzi o zapowiadane przed wyborami „babciowe”, czyli 1500 zł na opiekę nad dziećmi dla babci malucha, która nie pracuje nigdzie indziej. Dzięki temu mama dziecka w wieku 1-3 lata mogłaby wrócić do pracy. Świadczenie miało wejść od stycznia i nowa władza przychyla się do tego pomysłu, ale jeszcze pod koniec roku nie było mowy o żadnych konkretach… Raczej więc trudno spodziewać się takiego prawa wraz z początkiem roku. Swoją drogą ciekawe, czy kobieta, która mieszka w Polsce, ale pracuje zdalnie dla brytyjskiego pracodawcy lub wyjeżdża na Wyspy w delegację, mogłaby skorzystać z tego świadczenia? Wciąż jednak pytań jest o wiele więcej niż odpowiedzi. Nie wiadomo np. czy opiekę musiałaby sprawować wyłącznie babcia, czy może pomoc byłaby rozszerzona również na dziadka czy prababcię.

 

Sonia Grodek

Reklama

Udostępnij: