Grupa tzw. aktywistów klimatycznych została zatrzymana w związku z awanturą, jaką urządziła pod domem premiera Wielkiej Brytanii Rishiego Sunaka.
„Aktywiści” z organizacji „Just Stop Oil”, żądającej wstrzymania wydobycia paliw kopalnych, zostali zatrzymani przez policję w nocy ze środy na czwartek. Powodem interwencji policji była ich akcja przed prywatnym domem premiera Wielkiej Brytanii Rishiego Sunaka w Londynie. Manifestanci przynieśli ze sobą garnki i patelnie, które posłużyły do wytworzenia hałasu oraz transparenty. Jedno z haseł głosiło „Nie ma odpoczynku dla niegodziwców”. Na swoim profilu w serwisie X nazwali polityka „zbrodniarzem klimatycznym”. Działacze tłumaczyli, że ich protest stanowił sprzeciw wobec decyzji podjętej w lipcu przez szefa o przyznaniu 100 nowych licencji na wydobycie ropy i gazu ze złóż na Morzu Północnym.
Miejscowa policja przekazała, że zatrzymani zostali przewiezieni na kilka posterunków w centrum miasta i pozostają w areszcie. Nie wiadomo, czy Sunak lub ktoś z jego rodziny przebywali w trakcie widowiska w domu. Biuro premiera odmówiło komentarza w tej sprawie.
We wrześniu w brytyjskich mediach zrobiło się głośno po zapowiedzi premiera Sunaka o planach spowolnienia postępów polityki klimatycznej. Polityk argumentował, że rząd nie może zgodzić się na poniesienie przez Brytyjczyków „niedopuszczalnych kosztów”. W planie pojawiło się m.in delikatne opóźnienie zakazu sprzedaży nowych samochodów z silnikami benzynowymi oraz diesla pięć lat później niż dotychczas zakładano – w 2035, a nie w 2030 r. Kolejne „złagodzenie” dotyczy przymusowej wymiany kotłów gazowych na pompy cieplne. Sunak zapowiedział, że nikt nie będzie do tego zobowiązany, z wyjątkiem przypadków, w których kocioł i tak musiałby być wymieniony. Istotną zmianą ma być odstąpienie od rządowych planów zmuszania właścicieli wynajmowanych nieruchomości do obowiązkowej poprawy energooszczędności lokali.