Na półkach niektórych sklepów w Wielkiej Brytanii może wkrótce zabraknąć czarnej herbaty – alarmuje tamtejsza prasa.
Jedna z krajowych sieci supermarketów ostrzegła klientów, że w związku z problemami w łańcuchu dostaw możliwy jest deficyt niektórych produktów. Chodzi o sytuację na Morzu Czerwonymi, gdzie jemeńscy bojownicy Huti atakują statki handlowe.
W ostatnich miesiącach doszło do wielu ataków na statki zmierzające wspomnianą drogą, za które odpowiadają bojownicy Huti. Kontrolują oni północno-zachodnią część Jemenu – kraju pogrążonego od 2014 roku w krwawej wojnie domowej. Wielka Brytania i inne państwa utworzyły koalicję, której zadaniem jest przeciwdziałanie atakom na statki towarowe. Mimo tych starań Hutim udało się zakłócić transport w regionie. Jak podaje „The Guardian”, większość firm korzystających dotychczas ze szlaku biegnącego przez Morze Czerwone i kanał Sueski kieruje obecnie swoje statki wokół południowych wybrzeży Afryki. Wydłuża to czas transportu o około 10-14 dni, zwiększając jednocześnie koszty.
W obliczu zaistniałej sytuacji brytyjska sieć supermarketów Salisbury ostrzegła swoich klientów, że w najbliższym czasie na półkach sklepowych może zabraknąć czarnej herbaty. Około trzy czwarte globalnej produkcji herbaty pochodzi z Chin, Indii, Sri Lanki i Kenii. Z powodu geograficznego położenia tych krajów, towary tam produkowane były dotychczas dostarczane do Europy przez Morze Czerwone. W ostatnim czasie z powodu wojny Izraela z Hamasem łańcuch dostaw został zaburzony.
Deficyt ma być tymczasowy i najprawdopodobniej nie dotknie całego rynku. Inne sklepy, z którymi skontaktował się „The Guardian” z prośbą o komentarz, nie zgłosiły podobnych problemów z zaopatrzeniem.